*Magda*
Leżałam w łóżku przewracając się z boku na bok. Nie mogłam zasnąć. Chyba miałam za dużo wrażeń jak na jeden dzień. Nagle zauważyłam, że dostałam sms-a do Harry’ego: śpisz już?- napisał
- nie, jeszcze nie.- odpisałam i postanowiłam przejść się do niego, bo zaczynało mi się już nudzić to leżenie i patrzenie w sufit. Cichutko otworzyłam drzwi, żeby nie obudzić chłopaków. Harry podniósł głowę, uśmiechnął się do mnie i przesunął się bliżej ściany robiąc mi w ten sposób miejsce. Położyłam się koło niego.
- Zimno ci?- zapytał
- Nie, dlaczego?
- Bo masz ręce jak kostki lodu.
- No dobra może trochę zmarzłam.
Harry otulił mnie kołdrą i przytulił mocno. Czułam jego ciepło i bicie serca. Jego włosy połaskotały mnie w policzek, więc zaśmiałam się cicho.
- Przepraszam- powiedział
- Nie szkodzi. Lubię jak mnie te twoje loki łaskoczą- powiedziałam uśmiechając się serdecznie, a chłopak zaczął mnie delikatnie głaskać po policzku.
- Kocham cię- powiedziałam. Harry uśmiechnął się, a na jego policzkach pojawiły się dołeczki.
- Ja ciebie też. Jesteś dla mnie najważniejszą osobą na świecie- powiedział i pocałował mnie- A jak się czujesz? Wszystko w porządku?- zapytał troskliwie
- Tak, dziękuje. Nie martw się tak o mnie.- powiedziałam bawiąc się jego włosami
- O nie już raz się dałem temu twojemu „nie martw się” i jak to się skończyło? Drugi raz nie zamierzam się na to nabrać. Powiedz prawdę. Jak się czujesz?
- Dobrze, naprawdę. Nie mam zamiaru ci tu marudzić.
- A ja nie mam zamiaru znów się tak bać- przerwał mi
- Martwiłeś się o mnie?- zapytałam patrząc w jego zielone oczy
- No pewnie. Bałem się, że cos ci się stanie, że cie stracę. Gdybym cię stracił, straciłbym najważniejszą dla mnie osobę i cały sens życia.- powiedział patrząc mi głęboko w oczy
- Dziękuję ci. Jeszcze nigdy nie spotkałam kogoś ,kto tak by się o mnie troszczył.
- Zrobiłbym wszystko, żeby tylko zobaczyć uśmiech na twojej twarzy- powiedział, a ja przytuliłam go mocniej.
- Dziękuję. Ty też jesteś dal mnie najważniejszy i ja też zrobiłabym da ciebie wszystko.
Harry pocałował mnie najpierw w czoło, później w policzek, aż w końcu dotarł do ust. Całowaliśmy się już wiele razy, lecz zawsze w tym momencie zaczynałam go kochać coraz bardziej, a w moim brzuchu zaczynało latać stado motyli.
- Co będziemy jutro robić?- zapytałam
- Niw wiem, to zależy od tego jak się będziesz czuła Teraz coś ci jest? Tylko powiedz szczerze.
- Mam motylki w brzuchu i nie mogę pojąć, że można tak bardzo kochać drugiego człowieka. Cieszę się, że mam to szczęście, że kocham cię ze wzajemnością.
- Ja też- wyszeptał mi do ucha i pocałował mnie. Zachciało mi się spać, więc wtuliłam się w niego, słuchając jak szepcze mi do ucha tyle miłych słów. Nawet nie pamiętam kiedy zasnęłam, ale pamiętam, że już dawno tak dobrze mi się nie spało.
Leżałam w łóżku przewracając się z boku na bok. Nie mogłam zasnąć. Chyba miałam za dużo wrażeń jak na jeden dzień. Nagle zauważyłam, że dostałam sms-a do Harry’ego: śpisz już?- napisał
- nie, jeszcze nie.- odpisałam i postanowiłam przejść się do niego, bo zaczynało mi się już nudzić to leżenie i patrzenie w sufit. Cichutko otworzyłam drzwi, żeby nie obudzić chłopaków. Harry podniósł głowę, uśmiechnął się do mnie i przesunął się bliżej ściany robiąc mi w ten sposób miejsce. Położyłam się koło niego.
- Zimno ci?- zapytał
- Nie, dlaczego?
- Bo masz ręce jak kostki lodu.
- No dobra może trochę zmarzłam.
Harry otulił mnie kołdrą i przytulił mocno. Czułam jego ciepło i bicie serca. Jego włosy połaskotały mnie w policzek, więc zaśmiałam się cicho.
- Przepraszam- powiedział
- Nie szkodzi. Lubię jak mnie te twoje loki łaskoczą- powiedziałam uśmiechając się serdecznie, a chłopak zaczął mnie delikatnie głaskać po policzku.
- Kocham cię- powiedziałam. Harry uśmiechnął się, a na jego policzkach pojawiły się dołeczki.
- Ja ciebie też. Jesteś dla mnie najważniejszą osobą na świecie- powiedział i pocałował mnie- A jak się czujesz? Wszystko w porządku?- zapytał troskliwie
- Tak, dziękuje. Nie martw się tak o mnie.- powiedziałam bawiąc się jego włosami
- O nie już raz się dałem temu twojemu „nie martw się” i jak to się skończyło? Drugi raz nie zamierzam się na to nabrać. Powiedz prawdę. Jak się czujesz?
- Dobrze, naprawdę. Nie mam zamiaru ci tu marudzić.
- A ja nie mam zamiaru znów się tak bać- przerwał mi
- Martwiłeś się o mnie?- zapytałam patrząc w jego zielone oczy
- No pewnie. Bałem się, że cos ci się stanie, że cie stracę. Gdybym cię stracił, straciłbym najważniejszą dla mnie osobę i cały sens życia.- powiedział patrząc mi głęboko w oczy
- Dziękuję ci. Jeszcze nigdy nie spotkałam kogoś ,kto tak by się o mnie troszczył.
- Zrobiłbym wszystko, żeby tylko zobaczyć uśmiech na twojej twarzy- powiedział, a ja przytuliłam go mocniej.
- Dziękuję. Ty też jesteś dal mnie najważniejszy i ja też zrobiłabym da ciebie wszystko.
Harry pocałował mnie najpierw w czoło, później w policzek, aż w końcu dotarł do ust. Całowaliśmy się już wiele razy, lecz zawsze w tym momencie zaczynałam go kochać coraz bardziej, a w moim brzuchu zaczynało latać stado motyli.
- Co będziemy jutro robić?- zapytałam
- Niw wiem, to zależy od tego jak się będziesz czuła Teraz coś ci jest? Tylko powiedz szczerze.
- Mam motylki w brzuchu i nie mogę pojąć, że można tak bardzo kochać drugiego człowieka. Cieszę się, że mam to szczęście, że kocham cię ze wzajemnością.
- Ja też- wyszeptał mi do ucha i pocałował mnie. Zachciało mi się spać, więc wtuliłam się w niego, słuchając jak szepcze mi do ucha tyle miłych słów. Nawet nie pamiętam kiedy zasnęłam, ale pamiętam, że już dawno tak dobrze mi się nie spało.
*Zayn*
- Budzimy ich czy nie?- zapytałem moich przyjaciół stojących nad Harry’m przytulonym do Magdy. Wyglądali tak słodko. Oboje uśmiechali się przez sen. Widać było, że bardzo się kochają i że nie jest to tylko wakacyjna miłość.
- Nie budźcie ich jeszcze przez chwilę, bo muszę im zrobić zdjęcie.- powiedziała Ania i wyjęła aparat, po czym zaczęła fotografować naszych zakochanych.
- Dobra budzimy ich- powiedziała z uśmiechem. Wszyscy zaczęliśmy krzyczeć i hałasować najgłośniej jak się da. Musze przyznać, że mają twardy sen, bo trochę pokrzyczeliśmy zanim się obudzili. Chociaż myślę, że warto było sobie zdzierać gardła, bo ich miny były po prostu bezcenne. Początkowo spojrzeli na siebie uśmiechając się, a potem dostrzegli nas. To było piękne. Po prostu nie da się tego opisać.
-Magda chyba w nocy lunatykowałaś i trafiłaś do nie tego łóżka co trzeba- zaśmiała się Martyna
- No jak nie do tego? Przecież do swojego chłopaka trafiła, a nie na przykład do twojego- zaśmiała się Aga
- Dobra skończyliście już?- zapytał zażenowany Harry
- Ok, dajmy im już spokój.- powiedział Liam
- To gdzie dzisiaj idziemy?- zapytałem
- Na Gubałówkę- powiedziała uśmiechnięta od ucha do ucha Aga. Dopiero teraz zauważyłem , że ma bardzo ładny uśmiech.
- Ja też mogę iść?- zapytała Magda
- No nie wiem. Nikt nie chce powtórki z wczoraj.- powiedział Niall, który wczoraj wystraszył się najbardziej z nas wszystkich (oczywiście poza Harry’m, który narobił takiej paniki).
-Już wiem. My wejdziemy, a Magda z Harry’m wjadą kolejką- powiedziała Ania
- To może wszyscy wjedziemy?- zaproponował z nadzieją Niall
- Przyjechałeś tu po to, żeby jeździć kolejką zamiast chodzić?- zapytała zdenerwowana Martyna.
Po dwóch godzinach byliśmy już w kolejce po bilety. Harry i Magda pojechali, a my zaczęliśmy iść pod górę. Muszę przyznać, że mam niezłe zakwasy po wczorajszej wycieczce, ale widoki jakie się tu roztaczały były niezłą rekompensatą. Gdy doszliśmy na górę Magda i Harry już na nas czekali. Chłopak bawił się jej włosami, co chwile całując ją w policzek, a ona rozmawiała z kimś przez telefon.
- Budzimy ich czy nie?- zapytałem moich przyjaciół stojących nad Harry’m przytulonym do Magdy. Wyglądali tak słodko. Oboje uśmiechali się przez sen. Widać było, że bardzo się kochają i że nie jest to tylko wakacyjna miłość.
- Nie budźcie ich jeszcze przez chwilę, bo muszę im zrobić zdjęcie.- powiedziała Ania i wyjęła aparat, po czym zaczęła fotografować naszych zakochanych.
- Dobra budzimy ich- powiedziała z uśmiechem. Wszyscy zaczęliśmy krzyczeć i hałasować najgłośniej jak się da. Musze przyznać, że mają twardy sen, bo trochę pokrzyczeliśmy zanim się obudzili. Chociaż myślę, że warto było sobie zdzierać gardła, bo ich miny były po prostu bezcenne. Początkowo spojrzeli na siebie uśmiechając się, a potem dostrzegli nas. To było piękne. Po prostu nie da się tego opisać.
-Magda chyba w nocy lunatykowałaś i trafiłaś do nie tego łóżka co trzeba- zaśmiała się Martyna
- No jak nie do tego? Przecież do swojego chłopaka trafiła, a nie na przykład do twojego- zaśmiała się Aga
- Dobra skończyliście już?- zapytał zażenowany Harry
- Ok, dajmy im już spokój.- powiedział Liam
- To gdzie dzisiaj idziemy?- zapytałem
- Na Gubałówkę- powiedziała uśmiechnięta od ucha do ucha Aga. Dopiero teraz zauważyłem , że ma bardzo ładny uśmiech.
- Ja też mogę iść?- zapytała Magda
- No nie wiem. Nikt nie chce powtórki z wczoraj.- powiedział Niall, który wczoraj wystraszył się najbardziej z nas wszystkich (oczywiście poza Harry’m, który narobił takiej paniki).
-Już wiem. My wejdziemy, a Magda z Harry’m wjadą kolejką- powiedziała Ania
- To może wszyscy wjedziemy?- zaproponował z nadzieją Niall
- Przyjechałeś tu po to, żeby jeździć kolejką zamiast chodzić?- zapytała zdenerwowana Martyna.
Po dwóch godzinach byliśmy już w kolejce po bilety. Harry i Magda pojechali, a my zaczęliśmy iść pod górę. Muszę przyznać, że mam niezłe zakwasy po wczorajszej wycieczce, ale widoki jakie się tu roztaczały były niezłą rekompensatą. Gdy doszliśmy na górę Magda i Harry już na nas czekali. Chłopak bawił się jej włosami, co chwile całując ją w policzek, a ona rozmawiała z kimś przez telefon.
*Magda*
- Z kim rozmawiałaś?- zapytał zaciekawiony Lou
- Z Niną- odpowiedziałam
- I co mówiła?- zapytał z ożywieniem Liam
- Że jej się nudzi bez nas, ale na szczęście zaprzyjaźniła się z jakimś kumplem, więc ma z kim spędzać czas. Nie może się już doczekać kiedy wrócimy i pozdrawia was wszystkich- powiedziałam i zobaczyłam, że w momencie kiedy mówiłam o jej przyjacielu, Liam zrobił się nieco smutny. On ją kocha, tylko jeszcze o tym nie wie. Za to ja jestem już tego pewna. Z czystym sumieniem mogę zadzwonić do Niny i podzielić się z nią moimi spostrzeżeniami. Trochę źle czułam się z tym, że okłamałam Liam’a, ale robię to dla jego dobra. Ja też nie chciałam, żeby on ingerował w relacje pomiędzy mną, a Harry’m, a teraz jestem mu za to ogromnie wdzięczna.
- Chodźmy na tor saneczkowy- zaproponował Niall, który jako pierwszy wymyślił coś, żeby przerwać niezręczną ciszę. Wszyscy uśmiechnęliśmy się do siebie nawzajem i obiegliśmy po bilety. Jako pierwszy jechał Lou, bo nikt nie odważył się jechać przed nim. Potem jechał Liam, ja, Harry, Niall Martyna, Aga, Zayn i Ania. Było świetnie. Mogłam się dobrze rozpędzić, bo Louis i Liam byli daleko przede mną. Gdy dojechała na górę chłopcy czekali na mnie.
- I jak wam się podobało?- zapytałam
- Super- odparł rozradowany Lou
- Nawet fajnie- powiedział przygnębiony Liam. Było mi go szkoda jak patrzyłam jak się smuci. Do tego miałam wyrzuty sumienia, bo dałam się Ninie namówić na tą intrygę. Odeszłam na bok i zadzwoniłam do niej
- Cześć. Słuchaj przepraszam cię, ale ja się z tego wycofuję. Nie mogę patrzeć jak on cały czas siedzi przygnębiony.
- Dobra. Trudno jakoś sama sobie muszę dać radę.- powiedziała
- Nina wydaje mi się, że nie tędy droga. Ranisz go.
- A on mnie nie rani ignorując mnie kiedy ja go tak kocham? On sobie z tego nie zdaje sprawy i dlatego to robię. Chcę, żeby zrozumiał, że mnie kocha i rani jednocześnie.- powiedziała smutno
- A może ja z nim po prostu pogadam?- zaproponowałam
- O nie. Ja sama się tym zajmę. Już wiem nawet jak.
- Ok, ale gdybyś jednak się zdecydowała, to dzwoń, to z nim pogadam.
- Dzięki, ale nie skorzystam. Muszę kończyć. Pa.
- Pa- pożegnałam przyjaciółkę i wróciłam do pozostałych
-Gzie byłaś?- zapytała Martyna
- Rozmawiałam przez telefon
- Z kim?- zapytał Harry
- Z przyjacielem- zażartowałam
- Z jakim? Znam go? Przystojny jest?- zapytał zaniepokojony chłopak
- Przyjaciel ma na imię Nina i myślę, że go znasz.- zaśmiałam się
- No wiesz co, a ja już się zaczynałem martwić
- I za to cię kocham- powiedziałam.
Przez półtorej, a może i dwie godziny chodziliśmy po Gubałówce korzystając z różnych atrakcji i kupując pamiątki, a później zjechaliśmy wyciągiem. Niall był tym zachwycony tym pomysłem .Poszliśmy na Krupówki. Początkowo chodziliśmy wszyscy razem, ale później podzieliliśmy się na dwie grupy: męską i żeńską. Po godzinie spotkaliśmy się znowu i postanowiliśmy wracać do domu na obiad.
- Nie mam już siły- stwierdziłam. Harry szybko podszedł do mnie i wziął mnie na ręce.
- Bez przesady nie jestem aż tak zmęczona. Dam radę iść.
- Ale ja się będę źle czuł jak będę widział, że się męczysz, a ja nic nie robię. Jeśli mnie kochasz to nie marudź- zaszantażował mnie, więc tylko westchnęłam głośno i przytuliłam się do niego. Nagle usłyszałam jakieś obelgi, których nawet nie powtórzę. Spojrzałam przed siebie i spostrzegłam, że wyzwiska są skierowane do mnie. W odległości 2-3 metrów stał chłopak z mojej byłej klasy. Nie pamiętam jak miał na imię, bo ze względu na swoją wagę dostał nieciekawą ksywkę Pasztet. Wszyscy tak o nim mówili więc już maiło kto pamiętał jego imię, zwłaszcza, że nie widzieliśmy się już dawno.
- Masz jakiś problem?- zapytał wściekły Harry
- Tak mam taki, że ta kaleka, którą trzymasz na rękach jest uśmiechnięta, a ja lubię patrzeć jak płacze.- powiedział jak gdyby nigdy nic Pasztet.
Wtedy Harry nie wytrzymał i postawił mnie delikatnie koło Louis’a , po czym podszedł i przywalił mojemu wrogowi. I wtedy się zaczęło…. Nie mogłam na to patrzeć. Louis przytulił mnie , żebym tego nie widziała, ale i tak słyszałam, ze pomiędzy chłopakami nawiązała się niezła bójka. Strasznie bałam się o mojego chłopaka, bo Pasztet był od niego wyższy, cięższy i silniejszy. Na szczęście Liam pomógł Harry’emu i mój wróg wystraszył się i uciekł. Spojrzałam na Harry’ego. Miał posiniaczoną twarz i podbite oko, a z ust i nosa ciekła mu krew. Ku mojemu zdziwieniu wcale nie zrobiło mi się słabo. Nawet o tym nie pomyślałam. Myślałam tylko o tym, żeby jakoś pomóc Harry’emu i żeby nic mu się nie stało.
____________________________________________________________
Jak wam się podoba rozdział? Według mnie nie jest zły, ale mógł być lepszy. Opinie pozostawiam wam. Dziękuję wam za wszystkie komentarze i wejścia. Następny rozdział postaram sie dodać w środę pod warunkiem, że pod tym pojawi się kila komentarzy. Miłego czytania :)
- Z kim rozmawiałaś?- zapytał zaciekawiony Lou
- Z Niną- odpowiedziałam
- I co mówiła?- zapytał z ożywieniem Liam
- Że jej się nudzi bez nas, ale na szczęście zaprzyjaźniła się z jakimś kumplem, więc ma z kim spędzać czas. Nie może się już doczekać kiedy wrócimy i pozdrawia was wszystkich- powiedziałam i zobaczyłam, że w momencie kiedy mówiłam o jej przyjacielu, Liam zrobił się nieco smutny. On ją kocha, tylko jeszcze o tym nie wie. Za to ja jestem już tego pewna. Z czystym sumieniem mogę zadzwonić do Niny i podzielić się z nią moimi spostrzeżeniami. Trochę źle czułam się z tym, że okłamałam Liam’a, ale robię to dla jego dobra. Ja też nie chciałam, żeby on ingerował w relacje pomiędzy mną, a Harry’m, a teraz jestem mu za to ogromnie wdzięczna.
- Chodźmy na tor saneczkowy- zaproponował Niall, który jako pierwszy wymyślił coś, żeby przerwać niezręczną ciszę. Wszyscy uśmiechnęliśmy się do siebie nawzajem i obiegliśmy po bilety. Jako pierwszy jechał Lou, bo nikt nie odważył się jechać przed nim. Potem jechał Liam, ja, Harry, Niall Martyna, Aga, Zayn i Ania. Było świetnie. Mogłam się dobrze rozpędzić, bo Louis i Liam byli daleko przede mną. Gdy dojechała na górę chłopcy czekali na mnie.
- I jak wam się podobało?- zapytałam
- Super- odparł rozradowany Lou
- Nawet fajnie- powiedział przygnębiony Liam. Było mi go szkoda jak patrzyłam jak się smuci. Do tego miałam wyrzuty sumienia, bo dałam się Ninie namówić na tą intrygę. Odeszłam na bok i zadzwoniłam do niej
- Cześć. Słuchaj przepraszam cię, ale ja się z tego wycofuję. Nie mogę patrzeć jak on cały czas siedzi przygnębiony.
- Dobra. Trudno jakoś sama sobie muszę dać radę.- powiedziała
- Nina wydaje mi się, że nie tędy droga. Ranisz go.
- A on mnie nie rani ignorując mnie kiedy ja go tak kocham? On sobie z tego nie zdaje sprawy i dlatego to robię. Chcę, żeby zrozumiał, że mnie kocha i rani jednocześnie.- powiedziała smutno
- A może ja z nim po prostu pogadam?- zaproponowałam
- O nie. Ja sama się tym zajmę. Już wiem nawet jak.
- Ok, ale gdybyś jednak się zdecydowała, to dzwoń, to z nim pogadam.
- Dzięki, ale nie skorzystam. Muszę kończyć. Pa.
- Pa- pożegnałam przyjaciółkę i wróciłam do pozostałych
-Gzie byłaś?- zapytała Martyna
- Rozmawiałam przez telefon
- Z kim?- zapytał Harry
- Z przyjacielem- zażartowałam
- Z jakim? Znam go? Przystojny jest?- zapytał zaniepokojony chłopak
- Przyjaciel ma na imię Nina i myślę, że go znasz.- zaśmiałam się
- No wiesz co, a ja już się zaczynałem martwić
- I za to cię kocham- powiedziałam.
Przez półtorej, a może i dwie godziny chodziliśmy po Gubałówce korzystając z różnych atrakcji i kupując pamiątki, a później zjechaliśmy wyciągiem. Niall był tym zachwycony tym pomysłem .Poszliśmy na Krupówki. Początkowo chodziliśmy wszyscy razem, ale później podzieliliśmy się na dwie grupy: męską i żeńską. Po godzinie spotkaliśmy się znowu i postanowiliśmy wracać do domu na obiad.
- Nie mam już siły- stwierdziłam. Harry szybko podszedł do mnie i wziął mnie na ręce.
- Bez przesady nie jestem aż tak zmęczona. Dam radę iść.
- Ale ja się będę źle czuł jak będę widział, że się męczysz, a ja nic nie robię. Jeśli mnie kochasz to nie marudź- zaszantażował mnie, więc tylko westchnęłam głośno i przytuliłam się do niego. Nagle usłyszałam jakieś obelgi, których nawet nie powtórzę. Spojrzałam przed siebie i spostrzegłam, że wyzwiska są skierowane do mnie. W odległości 2-3 metrów stał chłopak z mojej byłej klasy. Nie pamiętam jak miał na imię, bo ze względu na swoją wagę dostał nieciekawą ksywkę Pasztet. Wszyscy tak o nim mówili więc już maiło kto pamiętał jego imię, zwłaszcza, że nie widzieliśmy się już dawno.
- Masz jakiś problem?- zapytał wściekły Harry
- Tak mam taki, że ta kaleka, którą trzymasz na rękach jest uśmiechnięta, a ja lubię patrzeć jak płacze.- powiedział jak gdyby nigdy nic Pasztet.
Wtedy Harry nie wytrzymał i postawił mnie delikatnie koło Louis’a , po czym podszedł i przywalił mojemu wrogowi. I wtedy się zaczęło…. Nie mogłam na to patrzeć. Louis przytulił mnie , żebym tego nie widziała, ale i tak słyszałam, ze pomiędzy chłopakami nawiązała się niezła bójka. Strasznie bałam się o mojego chłopaka, bo Pasztet był od niego wyższy, cięższy i silniejszy. Na szczęście Liam pomógł Harry’emu i mój wróg wystraszył się i uciekł. Spojrzałam na Harry’ego. Miał posiniaczoną twarz i podbite oko, a z ust i nosa ciekła mu krew. Ku mojemu zdziwieniu wcale nie zrobiło mi się słabo. Nawet o tym nie pomyślałam. Myślałam tylko o tym, żeby jakoś pomóc Harry’emu i żeby nic mu się nie stało.
____________________________________________________________
Jak wam się podoba rozdział? Według mnie nie jest zły, ale mógł być lepszy. Opinie pozostawiam wam. Dziękuję wam za wszystkie komentarze i wejścia. Następny rozdział postaram sie dodać w środę pod warunkiem, że pod tym pojawi się kila komentarzy. Miłego czytania :)
Przesuperowozajebiste !!! Czekam na następny i już nie mogę się doczekać. Zapraxzam do mnie liv-and-one-direction.blogspot.com :-) xx
OdpowiedzUsuńKurczę ja marzę zeby kiedys chłopak się o mnie bił ,,,
OdpowiedzUsuńRozdzial super , jak zawsze.
Pozdrawiam , Magda <3
A jak by się bił o Ciebie jakiś pasztet? ;_;
UsuńTo bym uciekła :D
UsuńAle jakiś przystojniak może się trafi <3
SUPER dawaj szybko kolejny rozdział :**
OdpowiedzUsuńRozdział świetny z resztą jak reszta. Zapraszam na mojego bloga
OdpowiedzUsuńhttp://baby-let-me-be-your.blogspot.com/
Pozdrawiam Kate, chociaż już w sumie mnie znasz :)
Uwielbiaaaaam!!!.<33
OdpowiedzUsuńSandra-Directioner
Naprawdę, naprawdę masz talent *-*
OdpowiedzUsuńsuper rozdział ;]
OdpowiedzUsuńSweet, dodaj jakąś nową postać może to być góral czy góralka z Podhala bedzie fajnie!!! (jescze niech mowitaką gwarą) !! XD Czekam na kolejny
OdpowiedzUsuń*KASIA<333
ooo świetny pomysł z tą nową postacią i niech będzie to Góral albo Góralka :) Bedzie jszce ciekawiej *Monia` :D
Usuńoooo świetny pomysl :D
UsuńCud Miód i malina :D Zgadzam sie z dwoma powyższymi komentarzami!! Czekam na następny, dodaj szybko ;* Paula
OdpowiedzUsuńKocham te opowiadanie ! :*
OdpowiedzUsuńA więc.. tak wiem nie zaczyna się od a więc.. ale ja już tak mam i tak będzie. ;) No więc dawno mnie tu nie było za co bardzo bardzo przepraszam... i mam nadzieję, że ten jakże wielki grzech zostanie mi wybaczony *,*... To jak wybaczysz ??? ... Mam nadzieję, że tak a tymczasem masz tu mój mega długaaaaśny komentarz, którego oczekujesz co mnie bardzo cieszy.. Nie będę się rozpisywać pod każdym z rozdziałów, zamiast tego podsumuję wszystko pod tym rozdziałem... Więc szykuj popcorn, cole, naleśniki, nachosy i co tam jeszcze chcesz i czytaj tę moją lekturę napisaną specjalnie dla Ciebie...
OdpowiedzUsuń1. Very, very, very sory, że mnie tu tak długo nie było a raczej moich komentarzy... Jednakże mimo iż mam ferie co wiąże się z wolnym i nołlajfieniem to mi i tak na wszystko brak czasu.. A co gorsza braku chęci do czegokolwiek, weny do pisania a co jeszcze bardziej gorsze mam myśli aby się pouczyć.. O_o spokojnie, spokojnie gdy tylko spojrzę na książki ta myśl ode mnie ucieka, więc ze mną wszystko po staremu... Nie ma się czego obawiać.
2. To może ja już przejdę do treści:.. ;)))
3. Harry pocieszający Magdę ^^jakie to słodkie...jak jej obiecał, że będą ze sobą together forever i wgl. OH i AH ;** i ten Misiu ;) soo sweet..
Oooo "Proszę" głosem dziecka w wykonaniu Hazzy to musiało być takie mrrraśne... no i oboje będą mieli misie a gdy, któregoś z nich nie będzie przy sobie to się tak przytulą do Misia a one ożyją jak miś TED i będą Ty już wiesz co robić ^^
4. Hhahahaha...ta pobudka <3 Biedny Lou i biedna noga Louis'a <33 a może to nie była noga ;> może skoczyły mu na coś innego.. tak wiem, wiem te moje zboczone myśli. Ale ja wcale nie jestem zboczona. Wcale a Wcale . No może tak tyci, tyci....bardzo tyci ;* Loui chodź tu do mnie ja Ci wymasuję :* No chodź...nie będzie bolało ?? ;>>>
5. Hmmm... najbardziej interesowały ich "lody" - Nie, Ja wcale nie mam żadnych skojarzeń. Chociaż nie, jednak nie da się ukryć. Mam z tym skojarzenia i to duże. No ale chyba nie tylko ja prawda ? *_* Ty też masz. No przyznaj się ;? Ja tam wiem ;> Naill Ty zboczuszku <33
4. Fontanna... ja chce Zayn'a w fontanienie... No bo wyobraź sobie : On taki mokry w przemoczonej koszulce i spodniach ^^ i wgl... Widzisz to? bo ja tak no i normalnie Ci powiem, że sam SEX.. bo on ocieka sexem. Lou jestem z Tobą idizemy go wrzucić ;DD ;>
5.Hahaha... no i znowu głód Naill'a . Wiesz co zrobiłaś mi smaka na watę cukrową.. Tak nie może być. Teraz muszę się obejść smakiem i zadowolić tym co mam a to jest zaledwie mała szafka wypełniona po brzegi słodyczami ;(( Why? Ja się pytam dlaczego tak mało i dlaczego nie ma waty cukrowej i where the fuck are my cookies ? *_*
6. Uuuu.. Lou chce spotkać Anię. Wyczuwam romansik <3 Jestem zazdrosna.. ;D
7. Plac zabaw.. hahah Ja też chcę... Lou może chcesz się ze mną pobawić? ( Tylko bez skojarzeń mi tu proszę) Czy to nie dziwne, że jak się mówi bez skojarzeń to odrazu się ma skojarzenia ? ;> A zresztą...i tak chce się pobawić z Louim... ;)
8. Hahahah.. "Harry i Louis byli w moim pokoju ( o kurde, w jakim on będzie stanie) i co oni tam robili (nie chcę wiedzieć)..." A ja chcę i się nawet domyślam.. ;> Uhuhu... tylko bez dzieci mi tam dołąbeczki. ;D
9. I tekst Louisa : To już wiesz jak się czuł Harry Potter ... hahahhaa.. jebłam^^..
Musiałam podzielić... No co za chamstwo .. brakło im znaczków.. ehh.. to tui masz dfalszą część ;DD
Usuń10. Ania chce mieć kogoś...czuję się samotna. A ja wyczuwam, że superbohater Louis wkroczy do akcji... No i coś czuję, żę siostra Ani też zostanie uratowana, od samotności, przez jednego z chłopaków, któremu zawróci w głowie- czytaj Zayn. Wyczuwam kolejne romansiki. Uhuhuhu.. może by tak jakaś fajna scenka z wieczorka albo nocy (jak kto woli) u Louisa i Ani albo Zayna i Agnieszki? No chyba, że któreś z nich okaże się być gejem to zamaist dziewczyn może być Max... Chociaż ja tam wolę jakiś wątek pary normalniej. Dobra wiem... mam zboczone myśli, każdy mi to mów.. Czas się ogarnąć.. ;P
11. Pobudka Nailla - Naleśniki... Boże jak ja kocham tego głodomora ♥ ... Czy już wspominałam o tym, że go kocham. Bo jeśli nie to chciałabym wspomnieć, tak delikatnie napomknąć, żer kocham tą studnie bez dna, która pochłania wszelkie jedzenia jak odkurzacz. Tak Naill..o Tobie mowa <33.
12. A już myślałam, że będą jakieś komplikacje. Scena zazdrości Martyny itp. a tu boom i nie ma, ale pojawiają się kolejne kłopoty Magdy... Liam robiący sztuczne oddychanie...uuu...Hazza musiał być zazdrosny przy robieniu usta-usta.
13. Kolejne wyznania miłości Harrego i Magdy... rzygam tęczą ;) Lowczi Max.. trochę mi za słodko..
14. Tor saneczkowy w wakacje..? Czy tylko mi tu coś nie pasuje? Sanki to raczej na zime.
15,Intryga Niny podoba mi się bo przynajmniej coś się będzie działo, jakieś komplikation... ale szkoda mi Liam'a.
16. Zazdrość Harolda... hahah to było dobre .. "Przyjaciel. Jaki? Znam go? Przystojny jest? " - Jebłam x2
17. No i bójka. Jupii... tak wiem nie powinnam się cieszyć ale jak już wiesz kocham komplikacje ;p A mam przeczucie, żę nic złego mu się nie stało, więc chyba mogę się trochę pocieszyć.. ;DD
18. Dlaczego ja to wgl. pisze w punktach.??
20. Nie ważne to i tak już koniec.. ;DD
No więc mam nadzieje, że cokolwiek z tego czegoś powyżej zrozumiałaś jakby były jakieś wątpliwości to śmiało pytaj.. ;DD I byłabym wdzięczna gdybyś informowała mnie o nowych rozdziałach, gdyż nie zawsze mam czas sprawdzić czy coś się pojawiło..
http://we-wanna-live-while-we-are-young.blogspot.com/
Pozdrawiam
Dreaaams ♥!
Z tym torem saneczkowym to chodziło o to, że na Gubałówce jest coś takiego. Jedzie się w takiej "rynnie" czymś podobnym nieco do sanek. Nie wiem dokładnie jak to wytłumaczyć, ale zapewniam cię, że coś takiego istnieje.
UsuńTo zjeżdżalnia grawitacyjna na Gubałówce!! Coś wspaniałego, miałam okazje kilka razy tym jechać :D Daga
UsuńJuż rozumiem... ;DD
Usuńświetne opowiadanie, z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział . ;)
OdpowiedzUsuńTo słodkie ze Harry pobił się z Pasztetem o Magdę.
OdpowiedzUsuńPisz dalej kocham cię