*Martyna*
W nocy nie mogłam spać, więc postanowiłam, że wyjdę przed dom posiedzieć na ławce, bo nie chciałam budzić dziewczyn. Patrzyłam na sąsiedni dom, w którym w niektórych pokojach paliło się jeszcze światło. Wpatrywałam się w rozgwieżdżone niebo, kiedy nagle ktoś podbiegł do mnie i przytulił od tyłu. Początkowo przestraszyłam się, ale zaraz poczułam zapach perfum mojego chłopaka.
- Niall nie strasz mnie tak. Już się bałam, ze ktoś chce mnie napaść.
- Przepraszam nie chciałem, żebyś się tak przestraszyła.- powiedział i pocałował mnie
- Czemu jeszcze nie śpisz?- zapytałam
- Nie mogłem spać i zobaczyłem przez okno, że tu siedzisz i postanowiłem dotrzymać ci towarzystwa.
- Dzięki, ale jutro będziesz niewyspany.
- Trudno. Jeśli mam nie spać żeby uszczęśliwić moją księżniczkę, to mogę wcale nie spać.- powiedział i znów mnie pocałował, a ja przytuliłam go mocniej.
- Dziękuję ci- powiedziałam
-Za co?- zapytał
- Za to, ż jesteś. Że siedzisz tu ze mną i zawsze jesteś przy mnie i że mnie kochasz.
Blondyn uśmiechnął się i odgarnął mi włosy z twarzy.
- Dla ciebie wszystko.- powiedział i po raz kolejny pocałował mnie.
- Niall co się stanie jak wakacje się skończą? Przecież ja wtedy stracę wszystkie osoby, na których mi zależy. Magda będzie w Londynie, Nina też, a ty będziesz albo w Londynie, albo w trasie. Nie będziemy mieli dla siebie czasu. Wątpię czy nasz związek to przetrwa. Zostanę sama. Wy wszyscy będziecie tam, a ja jedna zostanę tutaj.- powiedziałam i poczułam, że do oczu napływają mi łzy. Nie chciałam ich wszystkich stracić. Nie chciałam zostać sama. Będzie mi brakowało momentów kiedy mogę zwierzyć się Niall’owi czy Magdzie, ale będę też tęsknić za chwilami kiedy po prostu wszyscy jesteśmy razem i śmiejemy się ze wszystkiego..
- Nie martw się, wymyślimy coś. Nie będzie aż tak źle. Albo sprowadzimy cię jakoś do nas, albo będziemy do ciebie często przylatywać.- powiedział Niall i otarł mi z oczu łzy. Nie wiem jak to robił, ale jego głos działał na mnie uspokajająco, tak, że wszystkie problemy wydawały mi się bardziej błahe, a wszystko co dobre bardziej osiągalne.
- Kocham cię- powiedziałam i pocałowałam go
- Ja ciebie też- odpowiedział tym samym Niall. Siedzieliśmy tak jeszcze przez prawie godzinę. Niewiele mówiliśmy, bo czasem gesty liczą się bardziej niż słowa, a przytulanie i całowanie najwspanialszego chłopaka pod słońcem na pewno było przyjemniejsze niż gadanie o głupotach.
W nocy nie mogłam spać, więc postanowiłam, że wyjdę przed dom posiedzieć na ławce, bo nie chciałam budzić dziewczyn. Patrzyłam na sąsiedni dom, w którym w niektórych pokojach paliło się jeszcze światło. Wpatrywałam się w rozgwieżdżone niebo, kiedy nagle ktoś podbiegł do mnie i przytulił od tyłu. Początkowo przestraszyłam się, ale zaraz poczułam zapach perfum mojego chłopaka.
- Niall nie strasz mnie tak. Już się bałam, ze ktoś chce mnie napaść.
- Przepraszam nie chciałem, żebyś się tak przestraszyła.- powiedział i pocałował mnie
- Czemu jeszcze nie śpisz?- zapytałam
- Nie mogłem spać i zobaczyłem przez okno, że tu siedzisz i postanowiłem dotrzymać ci towarzystwa.
- Dzięki, ale jutro będziesz niewyspany.
- Trudno. Jeśli mam nie spać żeby uszczęśliwić moją księżniczkę, to mogę wcale nie spać.- powiedział i znów mnie pocałował, a ja przytuliłam go mocniej.
- Dziękuję ci- powiedziałam
-Za co?- zapytał
- Za to, ż jesteś. Że siedzisz tu ze mną i zawsze jesteś przy mnie i że mnie kochasz.
Blondyn uśmiechnął się i odgarnął mi włosy z twarzy.
- Dla ciebie wszystko.- powiedział i po raz kolejny pocałował mnie.
- Niall co się stanie jak wakacje się skończą? Przecież ja wtedy stracę wszystkie osoby, na których mi zależy. Magda będzie w Londynie, Nina też, a ty będziesz albo w Londynie, albo w trasie. Nie będziemy mieli dla siebie czasu. Wątpię czy nasz związek to przetrwa. Zostanę sama. Wy wszyscy będziecie tam, a ja jedna zostanę tutaj.- powiedziałam i poczułam, że do oczu napływają mi łzy. Nie chciałam ich wszystkich stracić. Nie chciałam zostać sama. Będzie mi brakowało momentów kiedy mogę zwierzyć się Niall’owi czy Magdzie, ale będę też tęsknić za chwilami kiedy po prostu wszyscy jesteśmy razem i śmiejemy się ze wszystkiego..
- Nie martw się, wymyślimy coś. Nie będzie aż tak źle. Albo sprowadzimy cię jakoś do nas, albo będziemy do ciebie często przylatywać.- powiedział Niall i otarł mi z oczu łzy. Nie wiem jak to robił, ale jego głos działał na mnie uspokajająco, tak, że wszystkie problemy wydawały mi się bardziej błahe, a wszystko co dobre bardziej osiągalne.
- Kocham cię- powiedziałam i pocałowałam go
- Ja ciebie też- odpowiedział tym samym Niall. Siedzieliśmy tak jeszcze przez prawie godzinę. Niewiele mówiliśmy, bo czasem gesty liczą się bardziej niż słowa, a przytulanie i całowanie najwspanialszego chłopaka pod słońcem na pewno było przyjemniejsze niż gadanie o głupotach.
*Magda* (następnego dnia)
Gdy rano się obudziłam, zobaczyłam, że Ani nie ma już w pokoju, bo pewnie poszła zrobić śniadanie, za to Martyna spała jak zabita. Próbowałam ją obudzić, ale mi się nie udało. Błyskawicznie się ubrałam i uczesałam i pobiegłam po wsparcie.
-Cześć!- powitałam chłopaków
- Cześć!- powiedział stojący obok mnie Liam
- Tylko cześć?- zapytał idący do mnie Harry. Przytuliłam go, a on pocałował mnie.
- No tak o wiele lepiej- powiedział
- A gdzie reszta?- zapytałam
- Zayn i Louis pomagają Ani, a Niall śpi jak kamień.- wyjaśnił Liam.
- A gdzie Martyna?- zapytał Harry
- Też jeszcze śpi i nie mogłam jej obudzić, więc przyszłam was prosić o pomoc.
- Dobra tylko najpierw obudzimy Niall’a. powiedział Liam
- Niall obudź się!- krzyczeli, ale chłopak jak spał, tak spał.
- Patrz teraz- powiedział Hazza
- Niall robie naleśniki chcesz spróbować!?- wykrzyczał mój chłopak, a śpiący królewicz natychmiast otworzył oczy.
- Gdzie te naleśniki?- zapytał jeszcze nie do końca obudzony, a my zaczęliśmy się śmiać.
- Chodź trzeba obudzić Martynę- powiedział Liam.
-Ok.- odpowiedział blondyn i błyskawicznie wstał, a po pięciu minutach był już gotowy. Nie wiem jak mu się to udało, ale gdy zaczął krzyczeć, dziewczyna od razu się obudziła.
- Ale mi się spać chce-powiedziała
- Mi też- powiedział Niall
- Dziwne, że tylko wy dwoje jesteście zaspani- stwierdziłam
- No dziwne…- powiedziała moja przyjaciółka i dyskretnie spojrzała na swojego chłopaka. Po chwili byliśmy już na dole i jedliśmy śniadanie.
- To gdzie dzisiaj idziemy?- zapytał Zayn
- Są dwie propozycje: łatwiejsza czyli Gubałówka i Krupówki i trudniejsza czyli Morskie Oko. Co wybieracie?- zapytała Ania
- Oczywiście, ze trudniejszą. Przecież co to takiego przejść sobie kilka kilometrów.- chłopcy zaczęli się popisywać.
- Ale wiecie ja już dokładnie nie pamiętam, bo dawno tam nie byłam, ale z tego co kojarzę to jest jakieś 9 kilometrów.- powiedziałam
- Co to jest 9 kilometrów?- powiedział pewny siebie Lou
- W jedną stronę- powiedział Anie
- Czyli, że w dwie jest 18?- zapytał lekko przestraszony Harry, a my pokiwałyśmy twierdząco głowami.
- Damy radę- powiedział Zayn i ostatecznie przesądził cel naszej wycieczki. Nagle drzwi się otworzyły i do kuchni weszła siostra Ani
- Poznajcie moją siostrę, Agnieszkę. Aga to jest Zayn, Louis, Liam, Niall, Martyna, Harry, a Magdę już znasz.
- Cześć- przywitała się. Szybko zjedliśmy śniadanie i niedługo byliśmy już na początku trasy naszej wycieczki. Po drodze dużo rozmawialiśmy. Wszyscy zdążyli już poznać Agę i myślę, że ją polubili.
- A co będziemy robić jak już wrócimy?- zapytał Lou
- A będziesz miał jeszcze na cokolwiek siłę?- zapytał lekko zasapany Niall
- Wiem znam fajną grę, ale możemy w nią zagrać dopiero jak się ściemni. Jesteście zainteresowani szczegółami?- zapytała Ania
- Powiedz im. Już tak dawno w to nie grałam
- Ale o co chodzi w tej grze?- zapytał Liam
- To jest trochę podobne do podchodów. Dzieli się na dwie drużyny i jedna się chowa, a druga jej szuka. Kryje się w parach chyba, że ktoś bardzo chce to może sam. Cały efekt dopełnia to, że wszyscy są ubrani na czarno , żeby nie było ich widać i każdy ma latarkę. Co wy na to?
- Brzmi ciekawie- stwierdził Harry
- To co gramy?- zapytał Zayn. Wszyscy się zgodzili i tak przez ponad pół godziny wypytywali nas o szczegóły.
- A nie będzie nas za mało?- zapytałam
- Przecież jest nas 9- powiedziała Martyna
- Magda ma rację, czym więcej tym lepiej. Może Max się zgodzi to chociaż w każdej drużynie będzie tyle samo osób.- powiedziała Aga
- Kto to Max?- zapytał Lou
-Nasz brat- odpowiedziała Ania. Po kilku godzinach byliśmy już w schronisku. Było bardzo dużo ludzi, wiec musieliśmy siadać gdzie było miejsce i nie mogliśmy siedzieć razem. Udało mi się znaleźć dwuosobowy stolik dla mnie i dla Harry’ego.
- I jak ci się tu podoba?- zapytałam
- Jest przepięknie. Nigdy jeszcze nie byłem w takim miejscu- powiedział
- Cieszę się, że jesteś zadowolony.
- A jak się czujesz? Wszystko w porządku?
- Tak. Tylko jestem trochę zmęczona, a ty?
- Też mnie nogi bolą, ale jakby coś się działo to powiedz. Mogę cię nawet nieść całą drogę powrotną, tylko żeby nic ci się nie stało i żebyś była szczęśliwa.
- Jestem szczęśliwa, bo mam ciebie. A ty?- zapytałam i oparłam głowę na jego ramieniu
- To jest najlepszy czas mojego życia, moje najlepsze wakacje. A wszystko dzięki tobie- powiedział i delikatnie odgarnął mi włosy z twarzy i pocałował mnie.
- Jesteście słodcy- usłyszałam za sobą głos Louis’a
- Lou czy ty zawsze musisz się odzywać w najmniej odpowiednim momencie?- zapytał zbulwersowany Harry
- Przepraszam. Chciałem tylko wam powiedzieć, że idziemy sobie zrobić zdjęcia nad Morskim Okiem i przydałoby się, żebyście wy też a nich byli.- powiedział po czym wyjął aparat pstryknął nam fotkę. Wyszliśmy przed schronisko, gdzie czekali nasi przyjaciele. Gdy zakończyliśmy już sesję zdjęciową, postanowiliśmy wracać. W połowie drogi serce zaczęło mnie trochę boleć, ale nic nikomu nie powiedziałam, bo nie chciałam im psuć humorów. Poprosiłam tylko Harry’ego, żeby wziął mój plecak i złapałam go za rękę. Chłopak spełnił moją prośbę, ale wydawał się być trochę zaniepokojony.
- Wszystko ok?- zapytał troskliwie
- Tak. Po prostu nie mam już siły go dźwigać. Nie martw się tak o mnie. Powiedziałam i pocałowałam go w policzek. Gdy byliśmy już na parkingu usiadłam na ławce, bo czułam się coraz gorzej.
-Magda dobrze się czujesz, bo jesteś blada?- zapytał Niall
- Tak.- powiedziałam czując, ze zaraz się przewrócę. Niall usiadł koło mnie i zaczął mi się uważnie przyglądać, a ja czułam się coraz gorzej i położyłam się na ławce
- Magda co jest?- zapytał przestraszony Niall, ale ja nic mu już nie odpowiedziałam, bo zaczynałam tracić przytomność i nie byłam w stanie wydobyć z siebie głosu.
Gdy rano się obudziłam, zobaczyłam, że Ani nie ma już w pokoju, bo pewnie poszła zrobić śniadanie, za to Martyna spała jak zabita. Próbowałam ją obudzić, ale mi się nie udało. Błyskawicznie się ubrałam i uczesałam i pobiegłam po wsparcie.
-Cześć!- powitałam chłopaków
- Cześć!- powiedział stojący obok mnie Liam
- Tylko cześć?- zapytał idący do mnie Harry. Przytuliłam go, a on pocałował mnie.
- No tak o wiele lepiej- powiedział
- A gdzie reszta?- zapytałam
- Zayn i Louis pomagają Ani, a Niall śpi jak kamień.- wyjaśnił Liam.
- A gdzie Martyna?- zapytał Harry
- Też jeszcze śpi i nie mogłam jej obudzić, więc przyszłam was prosić o pomoc.
- Dobra tylko najpierw obudzimy Niall’a. powiedział Liam
- Niall obudź się!- krzyczeli, ale chłopak jak spał, tak spał.
- Patrz teraz- powiedział Hazza
- Niall robie naleśniki chcesz spróbować!?- wykrzyczał mój chłopak, a śpiący królewicz natychmiast otworzył oczy.
- Gdzie te naleśniki?- zapytał jeszcze nie do końca obudzony, a my zaczęliśmy się śmiać.
- Chodź trzeba obudzić Martynę- powiedział Liam.
-Ok.- odpowiedział blondyn i błyskawicznie wstał, a po pięciu minutach był już gotowy. Nie wiem jak mu się to udało, ale gdy zaczął krzyczeć, dziewczyna od razu się obudziła.
- Ale mi się spać chce-powiedziała
- Mi też- powiedział Niall
- Dziwne, że tylko wy dwoje jesteście zaspani- stwierdziłam
- No dziwne…- powiedziała moja przyjaciółka i dyskretnie spojrzała na swojego chłopaka. Po chwili byliśmy już na dole i jedliśmy śniadanie.
- To gdzie dzisiaj idziemy?- zapytał Zayn
- Są dwie propozycje: łatwiejsza czyli Gubałówka i Krupówki i trudniejsza czyli Morskie Oko. Co wybieracie?- zapytała Ania
- Oczywiście, ze trudniejszą. Przecież co to takiego przejść sobie kilka kilometrów.- chłopcy zaczęli się popisywać.
- Ale wiecie ja już dokładnie nie pamiętam, bo dawno tam nie byłam, ale z tego co kojarzę to jest jakieś 9 kilometrów.- powiedziałam
- Co to jest 9 kilometrów?- powiedział pewny siebie Lou
- W jedną stronę- powiedział Anie
- Czyli, że w dwie jest 18?- zapytał lekko przestraszony Harry, a my pokiwałyśmy twierdząco głowami.
- Damy radę- powiedział Zayn i ostatecznie przesądził cel naszej wycieczki. Nagle drzwi się otworzyły i do kuchni weszła siostra Ani
- Poznajcie moją siostrę, Agnieszkę. Aga to jest Zayn, Louis, Liam, Niall, Martyna, Harry, a Magdę już znasz.
- Cześć- przywitała się. Szybko zjedliśmy śniadanie i niedługo byliśmy już na początku trasy naszej wycieczki. Po drodze dużo rozmawialiśmy. Wszyscy zdążyli już poznać Agę i myślę, że ją polubili.
- A co będziemy robić jak już wrócimy?- zapytał Lou
- A będziesz miał jeszcze na cokolwiek siłę?- zapytał lekko zasapany Niall
- Wiem znam fajną grę, ale możemy w nią zagrać dopiero jak się ściemni. Jesteście zainteresowani szczegółami?- zapytała Ania
- Powiedz im. Już tak dawno w to nie grałam
- Ale o co chodzi w tej grze?- zapytał Liam
- To jest trochę podobne do podchodów. Dzieli się na dwie drużyny i jedna się chowa, a druga jej szuka. Kryje się w parach chyba, że ktoś bardzo chce to może sam. Cały efekt dopełnia to, że wszyscy są ubrani na czarno , żeby nie było ich widać i każdy ma latarkę. Co wy na to?
- Brzmi ciekawie- stwierdził Harry
- To co gramy?- zapytał Zayn. Wszyscy się zgodzili i tak przez ponad pół godziny wypytywali nas o szczegóły.
- A nie będzie nas za mało?- zapytałam
- Przecież jest nas 9- powiedziała Martyna
- Magda ma rację, czym więcej tym lepiej. Może Max się zgodzi to chociaż w każdej drużynie będzie tyle samo osób.- powiedziała Aga
- Kto to Max?- zapytał Lou
-Nasz brat- odpowiedziała Ania. Po kilku godzinach byliśmy już w schronisku. Było bardzo dużo ludzi, wiec musieliśmy siadać gdzie było miejsce i nie mogliśmy siedzieć razem. Udało mi się znaleźć dwuosobowy stolik dla mnie i dla Harry’ego.
- I jak ci się tu podoba?- zapytałam
- Jest przepięknie. Nigdy jeszcze nie byłem w takim miejscu- powiedział
- Cieszę się, że jesteś zadowolony.
- A jak się czujesz? Wszystko w porządku?
- Tak. Tylko jestem trochę zmęczona, a ty?
- Też mnie nogi bolą, ale jakby coś się działo to powiedz. Mogę cię nawet nieść całą drogę powrotną, tylko żeby nic ci się nie stało i żebyś była szczęśliwa.
- Jestem szczęśliwa, bo mam ciebie. A ty?- zapytałam i oparłam głowę na jego ramieniu
- To jest najlepszy czas mojego życia, moje najlepsze wakacje. A wszystko dzięki tobie- powiedział i delikatnie odgarnął mi włosy z twarzy i pocałował mnie.
- Jesteście słodcy- usłyszałam za sobą głos Louis’a
- Lou czy ty zawsze musisz się odzywać w najmniej odpowiednim momencie?- zapytał zbulwersowany Harry
- Przepraszam. Chciałem tylko wam powiedzieć, że idziemy sobie zrobić zdjęcia nad Morskim Okiem i przydałoby się, żebyście wy też a nich byli.- powiedział po czym wyjął aparat pstryknął nam fotkę. Wyszliśmy przed schronisko, gdzie czekali nasi przyjaciele. Gdy zakończyliśmy już sesję zdjęciową, postanowiliśmy wracać. W połowie drogi serce zaczęło mnie trochę boleć, ale nic nikomu nie powiedziałam, bo nie chciałam im psuć humorów. Poprosiłam tylko Harry’ego, żeby wziął mój plecak i złapałam go za rękę. Chłopak spełnił moją prośbę, ale wydawał się być trochę zaniepokojony.
- Wszystko ok?- zapytał troskliwie
- Tak. Po prostu nie mam już siły go dźwigać. Nie martw się tak o mnie. Powiedziałam i pocałowałam go w policzek. Gdy byliśmy już na parkingu usiadłam na ławce, bo czułam się coraz gorzej.
-Magda dobrze się czujesz, bo jesteś blada?- zapytał Niall
- Tak.- powiedziałam czując, ze zaraz się przewrócę. Niall usiadł koło mnie i zaczął mi się uważnie przyglądać, a ja czułam się coraz gorzej i położyłam się na ławce
- Magda co jest?- zapytał przestraszony Niall, ale ja nic mu już nie odpowiedziałam, bo zaczynałam tracić przytomność i nie byłam w stanie wydobyć z siebie głosu.
*Niall*
Nie wiedziałem co mam robić. Magda powoli przestawała kontaktować, a akurat nikogo nie było, bo wszyscy byli jeszcze w toalecie. Siedziałem tak bezradnie trzymając jej głowę na kolanach i za wszelką cenę próbując utrzymać z nią kontakt. Nagle zobaczyłem zbliżającą się Martynę.
- Co wy kurde robicie? Wychodzę na kilka minut, a tu mój chłopak z moją najlepszą przyjaciółką.. – mówiła prawie płacząc
- Martyna, ona traci przytomność- przerwałem jej i dopiero teraz moja dziewczyna spostrzegła co się dzieje.
-Co robimy?- zapytałem
- Nie mam pojęcia. Przydałby się Liam. On zawsze w takich sytuacjach wie co zrobić.- powiedziała. Nie mogliśmy nawet zadzwonić po karetkę, bo nie było zasięgu. W oddali zobaczyłem Harry’ego. Chłopak chyba zorientował się co się dzieje, bo zaczął biec w naszą stronę.
- Co się stało?- wykrzyknął – Magda, Magda słyszysz mnie?- krzyczał do już nieprzytomnej dziewczyny, która oczywiście nie zareagowała na jego krzyki. Harry zaczął płakać i robić panikę i nie wiem jak by się ta cała sytuacja zakończyła gdyby nie Liam, który właśnie przyszedł i udzielił przyjaciółce pierwszej pomocy. Gdy dziewczyna otworzyła oczy, Harry przytulił ja i wykrzyknął:- Żyjesz! Liam dziękuję ci.
- Nie ma sprawy- powiedział skromnie. Pojechaliśmy z Magdą do lekarza. Okazało się, ze na szczęście dziewczyna tylko się przeforsowała i zemdlała z przemęczenia. Od tego momentu Harry nie odstępował jej na krok i cały czas trzymał ją za rękę. W sumie to mu się nie dziwię, bo na jego miejscu zachowywałbym się tak samo. Całe szczęście, że Magdzie nic się nie stało.
Nie wiedziałem co mam robić. Magda powoli przestawała kontaktować, a akurat nikogo nie było, bo wszyscy byli jeszcze w toalecie. Siedziałem tak bezradnie trzymając jej głowę na kolanach i za wszelką cenę próbując utrzymać z nią kontakt. Nagle zobaczyłem zbliżającą się Martynę.
- Co wy kurde robicie? Wychodzę na kilka minut, a tu mój chłopak z moją najlepszą przyjaciółką.. – mówiła prawie płacząc
- Martyna, ona traci przytomność- przerwałem jej i dopiero teraz moja dziewczyna spostrzegła co się dzieje.
-Co robimy?- zapytałem
- Nie mam pojęcia. Przydałby się Liam. On zawsze w takich sytuacjach wie co zrobić.- powiedziała. Nie mogliśmy nawet zadzwonić po karetkę, bo nie było zasięgu. W oddali zobaczyłem Harry’ego. Chłopak chyba zorientował się co się dzieje, bo zaczął biec w naszą stronę.
- Co się stało?- wykrzyknął – Magda, Magda słyszysz mnie?- krzyczał do już nieprzytomnej dziewczyny, która oczywiście nie zareagowała na jego krzyki. Harry zaczął płakać i robić panikę i nie wiem jak by się ta cała sytuacja zakończyła gdyby nie Liam, który właśnie przyszedł i udzielił przyjaciółce pierwszej pomocy. Gdy dziewczyna otworzyła oczy, Harry przytulił ja i wykrzyknął:- Żyjesz! Liam dziękuję ci.
- Nie ma sprawy- powiedział skromnie. Pojechaliśmy z Magdą do lekarza. Okazało się, ze na szczęście dziewczyna tylko się przeforsowała i zemdlała z przemęczenia. Od tego momentu Harry nie odstępował jej na krok i cały czas trzymał ją za rękę. W sumie to mu się nie dziwię, bo na jego miejscu zachowywałbym się tak samo. Całe szczęście, że Magdzie nic się nie stało.
_________________________________________________________________
Przepraszam was, że nie dodałam rozdzaiłu wtedy, kiedy obiecałam, ale tak jaj już pisałam wypadło mi coś ważnego i nie mogłam, a później rzez cały tydzień miałam ciągle kartkówki i sprawdziany, więc nie miałam w ogóle czasu. Ale na szczęście wreszcie zaczęły mi się ferie. I ze względu na to, że teraz będę mieć sporo czasu, to postaram się dodawać częściej nowe rozdziały. Następny pojawi sie w poniedziałek, a kolejne będę dodawać tak mniej więcej co dwa dni przez najbliższy tydzień.
I mam jeszcze jedną sprawę. Chciałabym bardzo podziękować Rose Riordan za polecenie mojego bloga i polecić wam jej genialne opowiadania.
http://luck-fate-journey.blogspot.no/
http://all-this-little-things.blogspot.no/
http://life-is-beautifully-weird.blogspot.no/ Ten blog jest juz niestety zakończony, ale naprawdę warto go przeczytać. Wszystkie te opowiadania są cudowne i uwielbiam je. Mam nadzieję, że wam też się spodobają.
Ciesze się że dodałaś nowy rozdział. Jest bardzo ładny aż chcę się płakac.
OdpowiedzUsuńCzekam na następny
Magda <3
Dziękujemy za rozdział jest przepiękny ! :* komamy go !!!
OdpowiedzUsuńOjej dziekuje ale nie musialas :) Co do rozdzialu to jest cudowny a wczoraj nawet z kolezanka nas wzielo na podchody ale jak juz nasza grupka sie rozeszla haha. Mam nadzieje ze wszystko sie miedzy nimi ulozy a Magdzie nic nie bedzie <3
OdpowiedzUsuńO jejku jaki sweet <33 Kocham twoje rodziały!! A ten jest wyjatkowy bo toczy sie w moim regionie :D Podhale xd Kasia
OdpowiedzUsuńJa tez na Podhalu :***
Usuńooooo jak fajnie :D Następna direction na Podhalu :*
UsuńCud,miód i malina!! Krejzolujesz laska !!
OdpowiedzUsuń* Monia ;)
Jejciu ten roździał jest hciało mi się płakać jak Niall pocieszał Martynę że ja nie zostawi i ją kocha. To było takie piękne :). He he i to Morskie Oko teź było cudne :*** Dzięki za komentarz pod moim blogiem. Założyłam właśnie jeszcze jeden ale tak jest tylko 1 post. Jak chcesz to możesz zajrzeć :) http://mojeubranie.blogspot.com/ :**** Czekam na następny roździał :)
OdpowiedzUsuńjesteś świetna, biedny Harry
OdpowiedzUsuńcudo<333333 Kocham to i czekam na nastepny rozdzial!! Paula
OdpowiedzUsuń... brak słów. Totalnie nie wiem co napisać. Z każdym rozdziałem jestem coraz ciekawsza następnych zdarzeń. Rozdział jak zwykle genialny. Smutna jestem z powodu Harry'ego, trochę mi go szkoda. Mam nadzieję, że nie przerwiesz swojej działalności. A tak w skrócie: fantastyczne i czekam na więcej.
OdpowiedzUsuńBardzo zależy mi na twojej opinii, więc jakbyś mogła niedługo wpaść na mojego bloga byłam bardzo wdzięczna. Pozdrawiam
http://baby-let-me-be-your.blogspot.com/
cudo!!! *Izka
OdpowiedzUsuń- Niall obudź się!- krzyczeli, ale chłopak jak spał, tak spał.
OdpowiedzUsuń- Patrz teraz- powiedział Hazza
- Niall robie naleśniki chcesz spróbować!?- wykrzyczał mój chłopak, a śpiący królewicz natychmiast otworzył oczy.
- Gdzie te naleśniki?
Padłam i leże :D