środa, 1 maja 2013

Rozdział 33



*Magda*
Obudził mnie dzwoniący telefon. Zaspanym wzrokiem spojrzałam na wyświetlacz i zobaczyłam napis „mama”. Jej przypomniała sobie o mnie. Nie dzwoniła do mnie od czasu, kiedy wróciłam z Polski i miałam jej to za złe. Pytała co u nas słychać, jak się czuję i o masę innych nieistotnych rzeczy. W końcu przeszła do sedna sprawy i powiedziała, ze prawie udało im się znaleźć Lenę i być może Ida mi się z nią spotkać jeszcze przed operacją. Mama jeszcze przez chwilę zanudzała mnie opowieściami co tam w domu i jak to wszyscy za mną tęsknią, ale ja już jej nie słuchałam. Patrzyłam na kalendarz wiszący na ścianie i nie chciałam Wierzyc w to, co widzę. Już tylko kilka dni dzieli mnie od tego dnia. Od dnia, który zadecyduje o mojej przyszłości. Pomyślałam o mojej siostrze. Tak dawno jej nie widziałam. Dlaczego ona nas zostawiła? Dlaczego przez tyle lat nie dawała znaku życia? Czy ja po tym wszystkim będę umiała z nią normalnie rozmawiać? Moje rozmyślania przerwał dźwięk otwierających się drzwi. Do pokoju wszedł  uśmiechnięty Harry
- Czemu masz taka minę? Coś się stało?- zapytał. Opowiedziałam mu o telefonie od mamy i o wszystkich moich obawach.
- Powinnaś przestać się tym przejmować i cieszyć się tym, co jest tu i teraz. Wstawaj, chodź na dół i wszyscy razem wymyślimy coś ciekawego.
Podniosłam się z łóżka, założyłam bluzę i poszliśmy do kuchni, gdzie wszyscy nasi przyjaciele jedli już śniadanie.
- Jakie macie plany na dzisiaj?- zapytał ich Harry
- Nie wiem. Właściwie to nie mamy żadnego mądrego pomysłu.- stwierdził Liam
- Może chodźmy do Aquaparku- zaproponował Louis
- O nie, ja z wami na basen już więcej nie pójdę.- powiedziałam patrząc na Louisa.
- Nie panikuj, już nie będę próbował cię utopić. A poza tym  teraz Harry chyba by mnie za coś takiego zabił. – powiedział jak zwykle z bananem na twarzy.
- No dobra, zaryzykuję- powiedziałam i złapałam kanapkę, której jakimś cudem Niall jeszcze nie zjadł.  Potem pobiegłam się ubrać i spakować rzeczy na basen.  Po piętnastu minutach byłam gotowa, więc poszłam do salonu i usiadłam obok Zayn’a.
-Co ci jest? Dlaczego ciągle chodzisz obrażony na cały świat?- zapytałam, bo nie mogłam już znieść widoku jego przekrwionych po kolejnej nieprzespanej nocy oczu, które w ciągu zaledwie kilku dni straciły cały swój blask.
- Nie wiem. Patrzę na was wszystkich i nie rozumiem, dlaczego wszyscy mogą być szczęśliwi, tylko ja nie. Często myślę o Julce. Ja ją tak kochałem, a ona wcale się mną nie interesowała.  Dla niej liczyła się tylko kasa i popularność.- powiedział
 Zrobiło mi się go strasznie żal, bo przypomniałam sobie, jak kiedyś ja przez nią cierpiałam. Przez kilka miesięcy ciągle płakałam, nie spałam i prawie nic nie jadałam. Zayn w porównaniu do mnie świetnie się trzyma , albo przynajmniej udaje, że jest dobrze. Tym razem nie dałam się jej i nie skrzywdziła mnie tak, bo Harry mi pomógł, a Zayn nie miał nikogo. Zastanawiałam się tylko, dlaczego teraz nagle mu się przypomniało. Przecież było już tak dobrze. A może on ciągle udawał, ze jest ok, a teraz w końcu już nie wytrzymał i musiał to z siebie wydusić. W takich sytuacjach człowiek zawsze kryje wszystko w sobie i czasem w nocy, lub gdy jest sam, uroni łzę, ale tak aby nikt się o tym nie dowiedział.  A potem przychodzi taki moment, że już nie dajemy sobie z tym rady i musimy się komuś wyżalić.  Bardzo dobrze go rozumiałam, bo sama przez to przeszłam.  Miesiącami dusiłam w sobie wszystko co złe, aż któregoś dnia nie wytrzymałam. Jeśli nadchodzi już czas, żeby  komuś się wyżalić, to znaczy, że  nadchodzi też czas, żeby powiedzieć „nie” temu, co nas rani, zamknąć za sobą kolejny rozdział w swoim życiu i iść dalej.
-Będzie dobrze. Ja wiem, że może ci się wydawać, ze to są tylko puste słowa, ale zobaczysz, wszystko się ułoży. Znajdziesz jeszcze dziewczynę, która będzie warta twoich uczuć.- powiedziałam i poklepałam go po plecach.
-Wiesz, ostatnio ją widziałem. Szła z jakimś chłopakiem… Przytulali się… Boli mnie to, że nawet jak była ze mną, to bardziej interesowała się Harry’m niż mną.- powiedział, a z jego czekoladowych oczu poleciało kilka maleńkich łez. Przytuliłam go, żeby go pocieszyć.
- Dziękuję ci- powiedział
- Nie ma za co. Polecam się na przyszłość. A teraz chodź, trzeba trochę pospieszyć resztę, bo jakoś długo się szykują.
Okazało się, ze Martyna i niell się zagadali (jak na mój gust to niezbyt dużo  mówili za to nadrabiali pocałunkami, ale nie będę się już czepiać szczegółów), Ania nie mogła znaleźć klapek i biegała od szafki do szafki, a Aga jej pomagała. Liam rozmawiał z Niną przez telefon, bo dziewczyna była u siebie w domu i po drodze mieliśmy ją zabrać. Lou widział, że wszyscy są jeszcze  niegotowi , więc usiadł przed komputerem i jak gdyby nigdy nic siedział na facebooku, ale to i tak nie było najdziwniejsze, co zobaczyłam. Harry przebił wszystkich. Stał przed lustrem w samych bokserkach  i smarował się samoopalaczem.
- Harry, co ty odwalasz?- zapytałam lekko zdezorientowana.
-  No, bo jest środek lata , a ja jestem taki blady i jak teraz idziemy na basen, to będzie to bardzo widać, więc postanowiłem, że muszę coś z tym zrobić- powiedział beztrosko, a ja dalej stałam z miną idiotki. Chłopak uśmiechnął się i przytulił mnie, a dokładniej chciał to zrobić, bo mu uciekłam, ponieważ nie miałam ochoty mieć całych ciuchów w kremie, chociaż widok mojego chłopaka bez koszulki sprawiał, ze miałam ochotę się na niego rzucić.
- Zacny kaloryfer Haroldzie- powiedziałam i już mnie nie było.
Po 20 minutach wszyscy byli gotowi. Pojechaliśmy do Niny, która już od dawna na nas czekała i wreszcie dotarliśmy na basen. Wszyscy rozbiegliśmy się do swoich szatni. Szybko się przebrałam, wepchnęłam wszystkie rzeczy do szafki i zamknęłam ją. Pobiegłam pod prysznic, gdzie czekały już na mnie dziewczyny.
- Wiesz co, tak sobie rozmawiałyśmy o tobie i postanowiłyśmy, że musimy cie nauczyć pływać.- powiedziały dumne ze swego pomysłu.
- Nie! Błagam nie!- wykrzyczałam, bo miałam już tego serdecznie dosyć. Zawsze jak idę z kimś na basen, to ta osoba bierze sobie za życiowy cel nauczenie mnie pływać, a ja nie potrafię i nie chcę się nauczyć. Uważam, ze ta umiejętność nie jest mi do szczęścia potrzebna i nie chce mi się uczyć.
Weszłyśmy do basenu, w którym byli już chłopcy. Od razu pobiegliśmy na zjeżdżalnię.  Ja, Harry, Liam, Nina Martyna i Niall poszliśmy na taką, na której zjeżdża się na dwuosobowych pontonach. Lou, Ania i Aga poszli na jakąś, na jaką ja w życiu się nie odważę., a Zayn stwierdził, że woli nie ryzykować.
- Jedziemy pierwsi- powiedział Harry
- Co? Nie!
-Nie bój się. Nic ci się nie stanie. Będę jechał tuż za tobą.- powiedział. Niepewnie pokiwałam głową i usiadłam na pontonie podtrzymywanym przez Harry’ego.  Zobaczyłam zielone światło i poczułam, że chłopak odepchnął się rękami od ściany. Jechaliśmy, jak na mój gust, z prędkością światła. Gdy wreszcie wylądowaliśmy w basenie, Harry złapał mnie mocno w talii, żebym nie wpadła pod wodę. Rzuciłam mu się na szyję i próbowałam uspokoić oddech.
- Spokojnie. Nic ci się nie stało, żyjesz.- powiedział z uśmiechem.
- Ok, już dobrze.- powiedziałam dochodząc do siebie.
- Fajnie było, prawda?
-Fajnie? Myślałam, ze już tego nie przeżyję
- Idziemy jeszcze raz?
- Chyba zwariowałeś
- Nie. Niby dlaczego. Pamiętasz, co mówiłem ci rano? Ciesz się tym, co jest tu i teraz.
- No dobra, niech ci będzie- powiedziałam i trzymając się za ręce poszliśmy po ponton. Nie było aż tak źle. Mogę nawet powiedzieć, ze było fajnie. Na tyle fajnie, że zjeżdżaliśmy jeszcze jakieś dziesięć razy. 
_______________________________________________________
Cześć! Przepraszam Was, że znów tak długo nie dodawałam, ale tak jak już wcześniej wspomniałam miałam egzaminy i nie miałam czasu, a potem nie miałam internetu. Do tego doszło jeszcze parę innych problemów, które sprawiły, że w ogóle nie miałam chęci do pisania, ani żadnych ciekawych pomysłów.:( Teraz postaram się już dodawać częściej. Jeśli mi się uda, to następny rozdział dodam w sobotę :D Pod warunkiem,  że ktokolwiek będzie to czytał i komentował. Dziękuję za te wszystkie miłe komentarze pod poprzednim rozdziałem.Sprawiłyście mi tym wielką radość, a zwłaszcza osoby, które nawoływały innych do komentowania. Nawet nie wiecie, jaką to mi radość sprawiło. Dziękuję Wam:*
A jak Wam się podoba ten rozdział? Jeśli ktoś nie wie o co chodzi z tekstem, w którym Magda mówi, że nie chce iść z Lou na basen, to jest to nawiązanie do jednego z pierwszych rozdziałów, w którym Louis próbował podtopić bohaterkę. Mówię to, bo wiem, że możecie już tak dokładnie nie pamiętać co się tam działo. To był rozdział, w którym Magda i Harry pierwszy raz się pocałowali. Gdybyście czegoś jeszcze nie pamiętały i nie mogły skojarzyć o co chodzi, to piszcie w komentarzach, to wam przypomnę :D
Wiem, że trochę dużo tych przemyśleń wyszło, ale miałam akurat taki humor i jakoś mnie tak wzięło na pisanie takiego rozdziału z głębi serca. Mam nadzieję, że Wam się podoba i Was za bardzo nie zanudziłam. Proszę komentujcie, bo to sprawia mi wielką radość i bardzo motywuje do dalszego pisania :)

16 komentarzy:

  1. Już czekam na przyjście soboty ;P rozdział wydawał mi się aż za krotki <3 tylko ten brak komentarzy mnie przeraża :D
    czekam na ciąg dalszy :**

    OdpowiedzUsuń
  2. Jezu zajebisty rozdział. Zresztą jak zwykle. Nie mogę się doczekać soboty!! Nie no dziewczyno ty masz talent xd Po prostu che się to czytać, to tak w ciąga, że nie chce się przestać czytać :) No szkoda, że taki krótki, mam nadzieję , że następny będzie tyci tyci dłuższy!! :) Ogólnie cud, miód i malina. A i laski komentujcie dalej, bo ja chce kolejne!! Pozdrawiam Kasia:*

    OdpowiedzUsuń
  3. wow! Cudowne, zresztą jak zwykle! :*
    *Olga

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział jest zaj***
    Bardzo słodki!!!!
    Powodzenia z weną!!!
    KOMENTUJCIE LUDZIE!!!
    Magda <3

    OdpowiedzUsuń
  5. cudowny rozdział. :D
    Na prawde masz talent :)
    a ja już myślałam że o Nas zapomniałaś :P
    czekam na kolejny :D
    Asia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie zapomniałabym o tak wspaniałych czytelniczkach, jak Wy :) Kocham Was wszystkie razem i każdą z osobna :*

      Usuń
  6. Okej od czego by tu zacząć..Może od tego że przepraszam że nie komentowała,ale wiesz że jestem bardzo leniwa a do tego mam trochę mało czasu..Mam nadzieję że się za to na mnie nie gniewasz:)Naprawdę mi głupio że tak zaniedbuję to opowiadanie.Ale w końcu postanowiłam się podzielić z tobą moimi odczuciami:)Powiem ci że świetnie piszesz,gdyby było inaczej pewnie bym nie czytała.Ja czytam tylko to co mi się podoba i jest godne uwagi tak jak twoje opowiadanie:)Harry i Magda to naprawdę fajna para bardzo miło mi się o nich czyta.Widać że się bardzo kochają i szczerzę im kibicuję i myślę że nikt nie zepsuje tego uczucia.Jestem też strasznie ciekawa co będzie dalej i czy w ich życiu pojawi się jeszcze Emma i je trochę skomplikuje..Nawet jeśli trochę zamiesza to wierzę że będzie dobrze:)Następna para Liam i Nina to para też mi się strasznie podoba:)Bardzo się cieszę że są razem,myślę że świetnie do siebie pasują:)Jeśli chodzi o Niall'a i Martynę to....Jak ja strasznie jej zazdroszczę takiego chłopaka:)Chciała bym być na jej miejscy i móc się wtulać w niego bez karnie tylko kiedy mi się podoba:)Ahh on jest świetny..To cudowne niebieskie spojrzenie...I ten cudowny uśmiech...I ten głos..Ahh:)I mogę tak o nim nawijać godzinami..:)Mam słabość do chłopaków z gitarą:)Ale nie chcę cię tu zanudzić na śmierć:)
    Z niecierpliwością czekam na następny rozdział i chyba aż tak długa nie będę musiała czekać:)
    Miałam zamiar poprzypominać sobie lektury ale jednak uznałam że twoje opowiadanie jest znacznie lepsze od jakiegoś tam Kordiana czy Potopu:)Oj coś mi się wydaje że ta matura z moim zapałem do nauki to świetnie mi pójdzie..Coraz mniej czasu a ja czuję że z każdym kolejnym dniem staje się głupsza...No jak tak dalej pójdzie to do matury zapomnę jak się czyta i pisze:)Trzeba się w końcu wziąć do roboty:)Trzymaj za mnie kciuki:)
    Myślę że na następne rozdziały znajdę czas żeby przeczytać ale nie wiem co z komentowaniem...Dodawaj ich jak najwięcej najwyżej po 24 maja będę wszystko nadrabiać:)Wtedy ostatnia matura i już będzie wolne:)
    Pozdrawiam i życzę weny i jeszcze raz przepraszam że aż tyle musiałaś czekać na ten mój komentarz:)Mam nadzieję że napisałam wszystko w miarę dobrze bo jakoś nie jestem dobra w komentowaniu i zawsze mam uczycie że wypisuję same głupoty no ale to szczegół.Jeśli tymi swoimi wypocinami mogę sprawić ci przyjemność to bardzo się z tego powodu cieszę:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Super, super, super!!! I co z Lui i z Anią??? Nie mogę się doczekać tego wątku:) :*
    Dzisiaj jest SOBOTA :D ^^ czekam :) i nie zanudzam :>
    pisz dallleeejjj "
    Ania :*

    OdpowiedzUsuń
  8. ehhh... no tak, dopiero zobaczyłam, że jest nowy rozdział :) a Twój blog zaczęłam czytać w tamtą sobotę i wciągnął mnie na max'a. Proszę tylko, abyś nie uśmiercała Magdy i Harrego, Ani i Lou, Zayna, Nailla, Liama, itd. ;*
    KOCHAM, KOCHAM twój blog! tak "truly, madly and deeply" <3
    Marysia

    OdpowiedzUsuń
  9. czekam na nowy rozdział :) będę siedzieć przed kompem do 23^^
    Nie martw się liczbą komentarzy, nie minął nawet tydzień :*
    Madziucha :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie zabieram się za przepisywanie, więc jeśli mi się uda, to przed 23 się wyrobię i będziesz mogła przeczytać nowy rozdział :)

      Usuń
  10. <3 tylko na to mnie stać, brakuje słów w każdym języku :* <3

    OdpowiedzUsuń
  11. super ;) jesteś boska ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Having read this I thought it was rather informative. I appreciate you taking the time
    and energy to put this short article together.
    I once again find myself spending way too much time both
    reading and posting comments. But so what,
    it was still worthwhile!

    Also visit my weblog - website ()

    OdpowiedzUsuń
  13. You are so interesting! I don't suppose I have read anything like this before. So great to discover another person with a few original thoughts on this topic. Really.. many thanks for starting this up. This web site is one thing that's needed on
    the web, someone with a little originality!Mitsubishi Starmex aircon review

    OdpowiedzUsuń