Poszłam do pokoju mojego chłopaka.
To, co tam zobaczyłam kompletnie mnie zaskoczyło. Harry leżała na łóżku, a obok
niego znajdował się Louis, który bawił się jego włosami. Chłopcy przytulali się i byli tak sobą zajęci, że
nawet mnie nie zauważyli. Nie chciałam
im przeszkadzać, więc wyszłam. Czułam się trochę dziwnie, ale nie byłam zła.
Właściwie, byłam pozbawiona wszelkich emocji i uczuć. Poszłam tam, gdzie mnie
nogi poniosły, czyli do kuchni. Tam zastałam Niall’a, który oczywiście jak
zwykle jadł. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że jego włosy były…
rude. Co się dzisiaj dzieje? Czy ja wariuję?
-Niall, co się stało z twoimi włosami?
- A niby co się miało stać? Przecież zawsze takie były.- powiedział i wrócił do jedzenia kurczaka. Postanowiłam pójść gdzie indziej, bo wiedziałam, że z nim się nie dogadam. Poszłam zobaczyć co robi Martyna i może od niej się czegoś dowiedzieć. Bez pukania weszłam do jej pokoju i prawie przewróciłam się, gdy spojrzałam, co robi moja przyjaciółka. Siedziała u Zayn’a na kolanach. Byli do siebie przytuleni tak mocno, że nie dzieliły ich nawet milimetry. Siedzieli tak całując się i nie widząc świata poza sobą. Nie wiedziałam, co mam zrobić. Czułam się kompletnie samotna i bezradna. Wszyscy zachowują się tak dziwnie. Nawet mnie nie zauważają. Jakbym była powietrzem. Jedynie Niall, niechętnie, ale jednak odezwał się do mnie. Zrezygnowana poszłam do Liam’a, bo stwierdziłam, że jeśli nie on, to już nikt mi nie pomoże. Otworzyłam drzwi i ujrzałam chłopaka siedzącego przy oknie i patrzącego niewidzącym wzrokiem na coś za szybą. Gdyby nie to, że był jakiś nieobecny, to wszystko z nim było w porządku.
-Liam..-szepnęłam cicho, a on odwrócił ku mnie głowę. Miał takie dziwne oczy. Wręcz przerażające. Uśmiechnął się delikatnie i bez słowa złapał mnie za rękę po czym przyciągnął do siebie. Przeczesałam jego włosy, a on zaczął mnie gładzic po policzku. Bałam się go, ale jednocześnie nie chciałam stamtąd odejść. To była jedyna osoba, która się mną zainteresowała. Chłopak znów się uśmiechnął i skierował wzrok na okno. Zobaczyłam, ze przed naszym domem stoi czarny samochód, obok niego dwaj mężczyźni w kominiarkach, którzy porywają Anię. Spojrzałam prosto w oczy Liam’a i spostrzegłam, że są jakby metalowe. Przestraszyłam się i zaczęłam krzyczeć. Chciałam uciekać, ale on mocno mnie trzymał.
-Magda! Magda! Obudź się! – usłyszałam głos Harry’ego. Otworzyłam oczy i zobaczyłam, że jestem w swoim pokoju, obok mnie siedzi Harry.
- Co… co się dzieje?- zapytałam zdezorientowana
- Miałaś zły sen i krzyczałaś, więc przybiegłem. Spokojnie, już wszystko jest dobrze. - powiedział uspokajającym głosem.
-To było straszne…
-Opowiedz mi, co się stało.- powiedział i zapalił lampkę. Opowiedziałam mu o moim dziwnym śnie, a on przez ten cały czas przytulał mnie i głaskał po głowie.
- Nie masz się już czego bać. To był tylko koszmar.- powiedział próbując mnie uspokoić. Za oknem szalała burza, więc było strasznie ciemno z wyjątkiem momentów, gdy nagle jakaś błyskawica rozświetlała pochmurne niebo. Zrzuciłam z siebie kołdrę i podniosłam się z łóżka.
-Niall, co się stało z twoimi włosami?
- A niby co się miało stać? Przecież zawsze takie były.- powiedział i wrócił do jedzenia kurczaka. Postanowiłam pójść gdzie indziej, bo wiedziałam, że z nim się nie dogadam. Poszłam zobaczyć co robi Martyna i może od niej się czegoś dowiedzieć. Bez pukania weszłam do jej pokoju i prawie przewróciłam się, gdy spojrzałam, co robi moja przyjaciółka. Siedziała u Zayn’a na kolanach. Byli do siebie przytuleni tak mocno, że nie dzieliły ich nawet milimetry. Siedzieli tak całując się i nie widząc świata poza sobą. Nie wiedziałam, co mam zrobić. Czułam się kompletnie samotna i bezradna. Wszyscy zachowują się tak dziwnie. Nawet mnie nie zauważają. Jakbym była powietrzem. Jedynie Niall, niechętnie, ale jednak odezwał się do mnie. Zrezygnowana poszłam do Liam’a, bo stwierdziłam, że jeśli nie on, to już nikt mi nie pomoże. Otworzyłam drzwi i ujrzałam chłopaka siedzącego przy oknie i patrzącego niewidzącym wzrokiem na coś za szybą. Gdyby nie to, że był jakiś nieobecny, to wszystko z nim było w porządku.
-Liam..-szepnęłam cicho, a on odwrócił ku mnie głowę. Miał takie dziwne oczy. Wręcz przerażające. Uśmiechnął się delikatnie i bez słowa złapał mnie za rękę po czym przyciągnął do siebie. Przeczesałam jego włosy, a on zaczął mnie gładzic po policzku. Bałam się go, ale jednocześnie nie chciałam stamtąd odejść. To była jedyna osoba, która się mną zainteresowała. Chłopak znów się uśmiechnął i skierował wzrok na okno. Zobaczyłam, ze przed naszym domem stoi czarny samochód, obok niego dwaj mężczyźni w kominiarkach, którzy porywają Anię. Spojrzałam prosto w oczy Liam’a i spostrzegłam, że są jakby metalowe. Przestraszyłam się i zaczęłam krzyczeć. Chciałam uciekać, ale on mocno mnie trzymał.
-Magda! Magda! Obudź się! – usłyszałam głos Harry’ego. Otworzyłam oczy i zobaczyłam, że jestem w swoim pokoju, obok mnie siedzi Harry.
- Co… co się dzieje?- zapytałam zdezorientowana
- Miałaś zły sen i krzyczałaś, więc przybiegłem. Spokojnie, już wszystko jest dobrze. - powiedział uspokajającym głosem.
-To było straszne…
-Opowiedz mi, co się stało.- powiedział i zapalił lampkę. Opowiedziałam mu o moim dziwnym śnie, a on przez ten cały czas przytulał mnie i głaskał po głowie.
- Nie masz się już czego bać. To był tylko koszmar.- powiedział próbując mnie uspokoić. Za oknem szalała burza, więc było strasznie ciemno z wyjątkiem momentów, gdy nagle jakaś błyskawica rozświetlała pochmurne niebo. Zrzuciłam z siebie kołdrę i podniosłam się z łóżka.
- Gdzie idziesz?-
zapytał zdziwiony Harry
- Dopóki nie zobaczę, że wszystko jest ok, nie uspokoję się- powiedziałam, a on zamiast zaprotestować i powiedzieć, że to niedorzeczne biegać w środku nocy po domu i sprawdzać coś, co jest oczywiste, złapał mnie za rękę i podeszliśmy do drzwi naprzeciwko. Cicho zapukałam i o dziwo usłyszałam „proszę”.. nacisnęłam na klamkę i zobaczyłam twarz Liam’a oświetloną światłem z komórki.
-Coś się stało? Co wy tu robicie? – zapytał
- A nie, nic. – powiedziałam spokojnie, bo wyglądał całkiem normalnie, a najważniejsze, jego oczy były takie, jak zawsze.
- a ty co robisz? Czemu jeszcze nie śpisz?- zapytałam
- Pisze z Niną i tak się jakoś zagadaliśmy.- powiedział niepewnie się uśmiechając
- To my już ci nie przeszkadzamy. Dobranoc.- powiedzieliśmy i wyszliśmy. Dalej był pokój Niall’a. Harry cicho otworzył drzwi i zobaczyłam, że blondyn leży przytulony do Martyny i oboje śpią z uśmiechami na twarzach. Tak obeszliśmy wszystkie pokoje i upewniłam się, że wszystko jest ok. weszłam pod kołdrę i położyłam się przy ścianie, robiąc miejsce Harry’emu.
- Zostaniesz ze mną?- zapytałam
- No pewnie.- powiedział i już leżał obok mnie. Przytuliłam go mocno i położyłam głowę na jego torsie. Chłopak delikatnie mnie pocałował.
- Nie ma to jak całować się w środku nocy. A tak w ogóle, to która jest godzina?- zapytałam
- Nie mam pojęcia.- powiedział znów mnie całując.
- Na szafce obok łóżka leży mój telefon. Zobacz, która jest- poprosiłam. Chłopak teatralnie westchnął po czym odkleił się ode mnie i sięgnął po moją komórkę.
- Dostałaś jakiegoś sms’a.
-Co? Od kogo?
- A skąd mam wiedzieć! To ja ciebie powinienem zapytać z kim romansujesz w środku nocy.
- Jakbyś nie zauważył, to z tobą. Pokaż mi ten telefon- powiedziałam cmokając go w policzek. Przeczytałam wiadomość i bezmyślnie gapiłam się w wyświetlacz.
- Co się stało?- zapytał, a ja nie odpowiedziałam, tylko podałam mu telefon.
- „Znaleźliśmy ją-mama”- przeczytał na głos i podobnie jak ja nie wiedział, co ma robić.
- Powinnaś się cieszyć.- powiedział niepewnie
- Chyba tak…- powiedziałam, chociaż nie wiedziałam, co mam o tym myśleć, bo z jednej strony tęskniłam za siostrą i chciałam się z nią spotkać, a z drugiej nie umiałam zapomnieć o tym, że nas zostawiła. Bałam się, że nie będę już potrafiła z nią rozmawiać.
- Dopóki nie zobaczę, że wszystko jest ok, nie uspokoję się- powiedziałam, a on zamiast zaprotestować i powiedzieć, że to niedorzeczne biegać w środku nocy po domu i sprawdzać coś, co jest oczywiste, złapał mnie za rękę i podeszliśmy do drzwi naprzeciwko. Cicho zapukałam i o dziwo usłyszałam „proszę”.. nacisnęłam na klamkę i zobaczyłam twarz Liam’a oświetloną światłem z komórki.
-Coś się stało? Co wy tu robicie? – zapytał
- A nie, nic. – powiedziałam spokojnie, bo wyglądał całkiem normalnie, a najważniejsze, jego oczy były takie, jak zawsze.
- a ty co robisz? Czemu jeszcze nie śpisz?- zapytałam
- Pisze z Niną i tak się jakoś zagadaliśmy.- powiedział niepewnie się uśmiechając
- To my już ci nie przeszkadzamy. Dobranoc.- powiedzieliśmy i wyszliśmy. Dalej był pokój Niall’a. Harry cicho otworzył drzwi i zobaczyłam, że blondyn leży przytulony do Martyny i oboje śpią z uśmiechami na twarzach. Tak obeszliśmy wszystkie pokoje i upewniłam się, że wszystko jest ok. weszłam pod kołdrę i położyłam się przy ścianie, robiąc miejsce Harry’emu.
- Zostaniesz ze mną?- zapytałam
- No pewnie.- powiedział i już leżał obok mnie. Przytuliłam go mocno i położyłam głowę na jego torsie. Chłopak delikatnie mnie pocałował.
- Nie ma to jak całować się w środku nocy. A tak w ogóle, to która jest godzina?- zapytałam
- Nie mam pojęcia.- powiedział znów mnie całując.
- Na szafce obok łóżka leży mój telefon. Zobacz, która jest- poprosiłam. Chłopak teatralnie westchnął po czym odkleił się ode mnie i sięgnął po moją komórkę.
- Dostałaś jakiegoś sms’a.
-Co? Od kogo?
- A skąd mam wiedzieć! To ja ciebie powinienem zapytać z kim romansujesz w środku nocy.
- Jakbyś nie zauważył, to z tobą. Pokaż mi ten telefon- powiedziałam cmokając go w policzek. Przeczytałam wiadomość i bezmyślnie gapiłam się w wyświetlacz.
- Co się stało?- zapytał, a ja nie odpowiedziałam, tylko podałam mu telefon.
- „Znaleźliśmy ją-mama”- przeczytał na głos i podobnie jak ja nie wiedział, co ma robić.
- Powinnaś się cieszyć.- powiedział niepewnie
- Chyba tak…- powiedziałam, chociaż nie wiedziałam, co mam o tym myśleć, bo z jednej strony tęskniłam za siostrą i chciałam się z nią spotkać, a z drugiej nie umiałam zapomnieć o tym, że nas zostawiła. Bałam się, że nie będę już potrafiła z nią rozmawiać.
Cześć:) Przepraszam, że dopiero teraz
dodaję, ale cały dzień nie było mnie w domu. Dziękuję za te wszystkie miłe
komentarze. Od razu pisać się chce jak się coś takiego widzi. Jesteście wspaniałe :*
A jak Wam się podoba ten rozdział? Początek namieszał Wam trochę w głowach?
A jak Wam się podoba ten rozdział? Początek namieszał Wam trochę w głowach?
Oj, namieszał :* I kolejny rozdział, który przeczytałam w niecałą minutę...
OdpowiedzUsuńChyba dlatego, że akcja już się tak rozwinęła i mnie wciągnęła, że tylko czekam na dalsze losy :) Czytam wiele blogów o 1D, ale to Twój mnie wciągnął najbardziej <3
Proszę, nie kończ go za szybko :**
Dziękuję!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńJesteś wspaniała, że tak szybko go dodałaś <3
rozdział na początku mnie zadziwił i zdezorientował :)
Buziaki, Madziucha :*
Jacie dziewczyno...
OdpowiedzUsuńTy to masz talent
Też tak chcę
Gdy Magda miała ten sen zadziwiłam się trochę.
Rozdział jak zwykle the best!
Kiedy następny ?
Świetnu blog czyałam już wiele opowiadań o One Direcion ale twój jest najlepszy :D
OdpowiedzUsuńCzekam na następny :)
namieszał to mało powiedziane;)
OdpowiedzUsuńczekam z niecierpliwością na następny ;)
Rozdział świetny jak zwykle:)Na początku się trochę przestraszyłam i nie wiedziałam o co chodzi...Ten moment Larry'ego wydawał mi się nawet realistyczny..:)Tylko przez chwilkę:)Ale naprawdę się zdziwiłam.No i później ten rudy Niall.Boże myślałam że naprawdę się przefarbował,ale na szczęście nie:)Chociaż nawet gdyby był rudy to to byłby ten sam Niall:)Najbardziej mnie zdziwił ten fragment o Martynie i Zaynie.Już myślałam że Niall będzie wolny i może pozna kogoś nowego,jakąś fankę na przykład o ładnym imieniu zaczynającym się na E.. która go będzie pocieszała..:)Nie no żartuję wiem że jest po uszy zakochany w Martynie i trzymam za nich kciuki:)
OdpowiedzUsuńAle to na szczęście był tylko sen.Sama wiem jakie sny mogą być dziwne.Każdy to chyba wie.
Ale z tego Hazzy zazdrośnik..Jego dziewczyna dostanie sms'a w środku nocy a on już zazdrosny,ale to dobrze widać że mu na niej zależy:)
Ciekawi mnie co będzie dalej i jak się będzie wyglądała ta sprawa z siostrą i czy się spotkają itd:)Więc czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział:)Życzę weny:)
Haha tak myślałam, że będziesz miała nadzieję na możliwość pocieszenia Niall'a :p Jakby co nie martw się pamiętam o tobie:)
UsuńChciałabym Ci życzyć powodzenia i połamania długopisów. Trzymam za ciebie kciuki :*
To trzymaj mocno:)Oj będzie co ma być:)Ale nie dziękuje żeby nie zapeszyć:)I pamiętaj jeśli chodzi o pocieszanie takiego cudownego blondyna to ja zawszę będę chętna:)Nie zostawiła bym go samego:)
UsuńNo boskie, jak zwykle. ale ten poczatek trochę mnie zmylił, o co tu chodzi?- tak sobie na poczatku pomyślałam. Ale jak zwykle wszystko wyszlo idealnie. Uwielbiam twoje opowiadania i z niecierpliwościa czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńKasia <3
Cudo :* aż mi się płakać chce, gdy Harry tak się troszczy o Magdę :)
OdpowiedzUsuńMasz wieelki talent
Maryśka :D
Jejku , jak czytalam początek to myślałam że to chyba nie ten blog :)
OdpowiedzUsuńAle , rozdział jest super i słodki ;*
Magda <3