*Liam*
Siedziałem z Louisem i Zayn’em przed telewizorem. Niall był u Martyny. W pewnym momencie drzwi do domu otworzyły się i stanął w nich Harry z Magdą.
- Co się stało? Dlaczego macie takie miny?- zapytałem
- Dzwoniła moja mama i prosiła żebyśmy wszyscy przylecieli do Polski. Była jakaś taka smutna i przestraszona. Boję się, że coś się stało. Przecież gdyby nic się nie działo, to nie ściągałaby nas do Polski.- powiedziała Magda
-Nie martw się pewnie tylko chciała się z tobą zobaczyć.- powiedział Zayn
- Wszystko będzie dobrze- dodał Lou i przytulił ją
- Kiedy lecimy?- zapytałem
- No tak daddy direction jak zawsze konkretny- powiedział Lou, a wszyscy zaczęli się śmiać. Nawet na twarzy Magdy zagościł uśmiech.
- Jutro. Jeśli uda się zdobyć bilety, ale myślę, że nie będzie problemu.- powiedział Harry
- Wiecie ja już mam za dużo wrażeń jak na jeden dzień, idę spać.- powiedziała Magda
Poczekałem chwilę, żeby mieć pewność, że jest już w swoim pokoju i że nas nie usłyszy.
- Słuchajcie ja się chyba domyślam o co chodzi. Pewnie Magda pojedzie do Polski i już tu nie wróci, bo będzie musiała mieć operację.- powiedziałem
- Myślisz, że już nigdy tu nie przyjedzie?- zapytał zasmucony Harry
- Nie wiem, ale myślę, że nie prędko.
Siedziałem z Louisem i Zayn’em przed telewizorem. Niall był u Martyny. W pewnym momencie drzwi do domu otworzyły się i stanął w nich Harry z Magdą.
- Co się stało? Dlaczego macie takie miny?- zapytałem
- Dzwoniła moja mama i prosiła żebyśmy wszyscy przylecieli do Polski. Była jakaś taka smutna i przestraszona. Boję się, że coś się stało. Przecież gdyby nic się nie działo, to nie ściągałaby nas do Polski.- powiedziała Magda
-Nie martw się pewnie tylko chciała się z tobą zobaczyć.- powiedział Zayn
- Wszystko będzie dobrze- dodał Lou i przytulił ją
- Kiedy lecimy?- zapytałem
- No tak daddy direction jak zawsze konkretny- powiedział Lou, a wszyscy zaczęli się śmiać. Nawet na twarzy Magdy zagościł uśmiech.
- Jutro. Jeśli uda się zdobyć bilety, ale myślę, że nie będzie problemu.- powiedział Harry
- Wiecie ja już mam za dużo wrażeń jak na jeden dzień, idę spać.- powiedziała Magda
Poczekałem chwilę, żeby mieć pewność, że jest już w swoim pokoju i że nas nie usłyszy.
- Słuchajcie ja się chyba domyślam o co chodzi. Pewnie Magda pojedzie do Polski i już tu nie wróci, bo będzie musiała mieć operację.- powiedziałem
- Myślisz, że już nigdy tu nie przyjedzie?- zapytał zasmucony Harry
- Nie wiem, ale myślę, że nie prędko.
*Nina* (następnego dnia)
O 13 moi przyjaciele mieli lecieć do Polski. Była 11:45, a my już byliśmy na lotnisku. Nie leciałam z nimi, bo miałam akurat ważny egzamin na dodatkowych zajęciach, a poza tym nie chciałam z nimi lecieć, bo nie znałam rodziców Magdy ani Martyny, więc bałam się jakbym tam sobie radziła. Było mi trochę przykro, z zostaję, ale co mogłam zrobić? Widocznie tak musiało być. Pożegnałam się już ze wszystkimi oprócz Magdy. Gdy do niej podeszłam, zaczęłyśmy się przytulać i płakać, bo obie miałyśmy jakieś dziwne przeczucie, że widzimy się po raz ostatni. Ustaliłyśmy, że będziemy do siebie często dzwonić i ze łzami w oczach rozstałyśmy się. Patrzyłam na moich przyjaciół wsiadających do samolotu i ocierałam z oczu słone łzy. Długo machałam Magdzie i Martynie, które siedziały przy oknie. Kiedy samolot odleciał, stałam bezradnie i nie wiedziałam co mam zrobić. Bałam się, że mogę stracić dwie moje najlepsze przyjaciółki.
O 13 moi przyjaciele mieli lecieć do Polski. Była 11:45, a my już byliśmy na lotnisku. Nie leciałam z nimi, bo miałam akurat ważny egzamin na dodatkowych zajęciach, a poza tym nie chciałam z nimi lecieć, bo nie znałam rodziców Magdy ani Martyny, więc bałam się jakbym tam sobie radziła. Było mi trochę przykro, z zostaję, ale co mogłam zrobić? Widocznie tak musiało być. Pożegnałam się już ze wszystkimi oprócz Magdy. Gdy do niej podeszłam, zaczęłyśmy się przytulać i płakać, bo obie miałyśmy jakieś dziwne przeczucie, że widzimy się po raz ostatni. Ustaliłyśmy, że będziemy do siebie często dzwonić i ze łzami w oczach rozstałyśmy się. Patrzyłam na moich przyjaciół wsiadających do samolotu i ocierałam z oczu słone łzy. Długo machałam Magdzie i Martynie, które siedziały przy oknie. Kiedy samolot odleciał, stałam bezradnie i nie wiedziałam co mam zrobić. Bałam się, że mogę stracić dwie moje najlepsze przyjaciółki.
*Martyna*
Kiedy dolecieliśmy do Polski, zdałam sobie sprawę z tego, jak bardzo tęsknię za moją rodziną i za domem.
- Czy miesiąc temu myślałabyś, ze spotkasz One Direction?- zapytałam Magdę
- Żartujesz? Wtedy miałam nadzieję, że zobaczę ich koncert, który w końcu się nie odbył, ale w życiu bym nie pomyślała, że poznam ich osobiście, a co dopiero, że zostanę dziewczyną Harry’ego. Albo, że zwiedzę Londyn i Paryż. Nigdy nie myślałam, że moje marzenia się spełnią i to w tak krótkim czasie.- powiedział moja przyjaciółka
Po trzech godzinach byliśmy już w domu. Bardzo się cieszyłam, że zobaczę się ze swoimi rodzicami.
-A co z nami? Gdzie będziemy mieszkać?- zapytał Niall
- Jest was pięciu, więc jakoś będziecie się musieli podzielić. Niech Harry i Liam mieszkają u Magdy, a ty Louis i Zayn u mnie ok?
- Ok.- odpowiedzieli wszyscy zgodnym chórem. Poszłam przywitać się z rodzicami. Byłam taka szczęśliwa, że ich widzę. Przedstawiłam im Niall’a, Louis’a i Zayn’a. myślę, że się polubili.
- Ciekawe co się dzieje u Magdy?
- To chodźmy do niej. Przy okazji poznamy jej rodziców- powiedział Lou
Kiedy dolecieliśmy do Polski, zdałam sobie sprawę z tego, jak bardzo tęsknię za moją rodziną i za domem.
- Czy miesiąc temu myślałabyś, ze spotkasz One Direction?- zapytałam Magdę
- Żartujesz? Wtedy miałam nadzieję, że zobaczę ich koncert, który w końcu się nie odbył, ale w życiu bym nie pomyślała, że poznam ich osobiście, a co dopiero, że zostanę dziewczyną Harry’ego. Albo, że zwiedzę Londyn i Paryż. Nigdy nie myślałam, że moje marzenia się spełnią i to w tak krótkim czasie.- powiedział moja przyjaciółka
Po trzech godzinach byliśmy już w domu. Bardzo się cieszyłam, że zobaczę się ze swoimi rodzicami.
-A co z nami? Gdzie będziemy mieszkać?- zapytał Niall
- Jest was pięciu, więc jakoś będziecie się musieli podzielić. Niech Harry i Liam mieszkają u Magdy, a ty Louis i Zayn u mnie ok?
- Ok.- odpowiedzieli wszyscy zgodnym chórem. Poszłam przywitać się z rodzicami. Byłam taka szczęśliwa, że ich widzę. Przedstawiłam im Niall’a, Louis’a i Zayn’a. myślę, że się polubili.
- Ciekawe co się dzieje u Magdy?
- To chodźmy do niej. Przy okazji poznamy jej rodziców- powiedział Lou
*Magda*
Gdy weszłam do domu poczułam zapach ciasta. Jak dawno tu nie byłam. Przywitałam się z rodzicami i przedstawiłam im Harry’ego i Liam’a, którego moja mam już trochę znała, bo często rozmawiała z nim przez telefon pytając o mnie, więc od razu się dogadali. Z Harry’m też znaleźli wspólny język, wiec byłam bardzo szczęśliwa. Po chwili przyszła Martyna z chłopakami. Po oficjalnym zapoznaniu się, wszyscy usiedliśmy w salonie, jedząc ciasto mojej mamy i rozmawiając. Przyszli też do nas rodzice Martyny, żebyśmy nie musiały wszystkiego dwa razy powtarzać. Przez ponad godzinę opowiadałyśmy rodzicom o tym, co się działo w Londynie. Wysłałam do Niny sms-a , ż już jesteśmy w domu dziewczyna ucieszyła się i napisała, ze już nie może się doczekać kiedy wrócimy z powrotem. Zapytałam mamę, dlaczego tak nagle poprosiła nas, żebyśmy przyjechali.
- Posłuchaj dostałam twoje wyniki i niestety operacji nie da się uniknąć.- powiedziała, a mi łzy same zaczęły napływać do oczu. Nikt nie wiedział, co ma zrobić., ani co ma powiedzieć. Wszyscy wiedzieli, ze zwykła nie martw się, będzie dobrze, mi nie pomoże.
- Czyli nie wrócę już do Londynu?- zapytałam ze smutkiem w głosie
- Wrócisz. W Londynie jest najlepszy na świecie szpital kardiologiczny i udało mi się załatwić ci tam miejsce.- powiedziała mama
- A kiedy to będzie?
- Za jakieś trzy tygodnie.
- Co? Tak szybko!? Czyli zostały mi już tylko 3 tygodnie normalnego życia?
- Nie martw się wszystko się uda i będziesz żyła tak jak wcześniej.- powiedzieli moi rodzice, ale ja nie byłam już w stanie siedzieć tu ze wszystkimi i patrzeć na to jak próbują mnie pocieszyć, ale im to jakoś nie wychodzi. Pobiegłam do swojego pokoju. Chciałam być teraz sama.
Gdy weszłam do domu poczułam zapach ciasta. Jak dawno tu nie byłam. Przywitałam się z rodzicami i przedstawiłam im Harry’ego i Liam’a, którego moja mam już trochę znała, bo często rozmawiała z nim przez telefon pytając o mnie, więc od razu się dogadali. Z Harry’m też znaleźli wspólny język, wiec byłam bardzo szczęśliwa. Po chwili przyszła Martyna z chłopakami. Po oficjalnym zapoznaniu się, wszyscy usiedliśmy w salonie, jedząc ciasto mojej mamy i rozmawiając. Przyszli też do nas rodzice Martyny, żebyśmy nie musiały wszystkiego dwa razy powtarzać. Przez ponad godzinę opowiadałyśmy rodzicom o tym, co się działo w Londynie. Wysłałam do Niny sms-a , ż już jesteśmy w domu dziewczyna ucieszyła się i napisała, ze już nie może się doczekać kiedy wrócimy z powrotem. Zapytałam mamę, dlaczego tak nagle poprosiła nas, żebyśmy przyjechali.
- Posłuchaj dostałam twoje wyniki i niestety operacji nie da się uniknąć.- powiedziała, a mi łzy same zaczęły napływać do oczu. Nikt nie wiedział, co ma zrobić., ani co ma powiedzieć. Wszyscy wiedzieli, ze zwykła nie martw się, będzie dobrze, mi nie pomoże.
- Czyli nie wrócę już do Londynu?- zapytałam ze smutkiem w głosie
- Wrócisz. W Londynie jest najlepszy na świecie szpital kardiologiczny i udało mi się załatwić ci tam miejsce.- powiedziała mama
- A kiedy to będzie?
- Za jakieś trzy tygodnie.
- Co? Tak szybko!? Czyli zostały mi już tylko 3 tygodnie normalnego życia?
- Nie martw się wszystko się uda i będziesz żyła tak jak wcześniej.- powiedzieli moi rodzice, ale ja nie byłam już w stanie siedzieć tu ze wszystkimi i patrzeć na to jak próbują mnie pocieszyć, ale im to jakoś nie wychodzi. Pobiegłam do swojego pokoju. Chciałam być teraz sama.
*Harry*
Po kilkunastu minutach postanowiłem pójść do Magdy.
- Wszystko ok?- zapytałem i usiadłem koło niej.
- Nic nie jest ok. to jest koniec. Nawet jeżeli to przeżyję to będziemy musieli się rozstać. Będę ci wtedy tylko przeszkadzać. Nie będziesz mógł sobie normalnie poukładać życia z normalną dziewczyną, a ze mną i tak będziesz się bardzo rzadko widywał, bo pewnie resztę życia spędzę w domu, albo w jakimś szpitalu.- powiedziała zrobiło mi się strasznie smutno, bo nie wiedziałem, że ona aż tak źle to widzi, ale wiedziałem, że muszę ją jakoś pocieszyć.
- Nie martw się tak. Ja nigdy cię nie zostawię. Będę cię kochał niezależnie od tego co się stanie.-powiedziałem i przytuliłem ją.
- Ale ja tak strasznie się boję. Co będzie jak ta operacja się nie uda? Co będzie jeśli nie będę nikogo poznawać, pamiętać?- mówiła płacząc
- Wszystko będzie dobrze- powiedziałem głaszcząc ją po plecach.
- Mam coś dla ciebie- powiedziałem i wyjąłem misia w koszule z napisem „Harry”. Moja dziewczyna przytuliła mnie i wyszeptała mi do ucha „dziękuję”
- Jak cię nie będzie ze mną, to będę miała drugą wersję ciebie.- powiedział delikatnie się uśmiechając. Nagle do pokoju weszła Martyna
- I jak lepiej ci?- zapytała i usiadła obok Magdy
- Nie wiem czy w tej sytuacji można mówić o jakimkolwiek lepszym samopoczuciu, ale może minimalnie mi pomogliście. Cieszę się, że was mam. –powiedziała i przytuliła nas.
- Będzie dobrze będziemy z tobą- powiedział Martyna. Nie wiem jak nam się to udało, ale sprawiliśmy, że na twarzy Magdy zagościł uśmiech. Po chwili przyszli do nas Liam, Louis, Niall i Zayn. Wszyscy siedzieliśmy koło Magdy próbując ją rozweselić. Obiecaliśmy jej, że będziemy ją wspierać.
- Czym ja się martwię skoro mam takich wspaniałych przyjaciół jak wy? Powiedział Magda i wszyscy zaczęliśmy się zbiorowo przytulać tak, ż e w efekcie wylądowaliśmy na podłodze śmiejąc się z siebie nawzajem.
Po kilkunastu minutach postanowiłem pójść do Magdy.
- Wszystko ok?- zapytałem i usiadłem koło niej.
- Nic nie jest ok. to jest koniec. Nawet jeżeli to przeżyję to będziemy musieli się rozstać. Będę ci wtedy tylko przeszkadzać. Nie będziesz mógł sobie normalnie poukładać życia z normalną dziewczyną, a ze mną i tak będziesz się bardzo rzadko widywał, bo pewnie resztę życia spędzę w domu, albo w jakimś szpitalu.- powiedziała zrobiło mi się strasznie smutno, bo nie wiedziałem, że ona aż tak źle to widzi, ale wiedziałem, że muszę ją jakoś pocieszyć.
- Nie martw się tak. Ja nigdy cię nie zostawię. Będę cię kochał niezależnie od tego co się stanie.-powiedziałem i przytuliłem ją.
- Ale ja tak strasznie się boję. Co będzie jak ta operacja się nie uda? Co będzie jeśli nie będę nikogo poznawać, pamiętać?- mówiła płacząc
- Wszystko będzie dobrze- powiedziałem głaszcząc ją po plecach.
- Mam coś dla ciebie- powiedziałem i wyjąłem misia w koszule z napisem „Harry”. Moja dziewczyna przytuliła mnie i wyszeptała mi do ucha „dziękuję”
- Jak cię nie będzie ze mną, to będę miała drugą wersję ciebie.- powiedział delikatnie się uśmiechając. Nagle do pokoju weszła Martyna
- I jak lepiej ci?- zapytała i usiadła obok Magdy
- Nie wiem czy w tej sytuacji można mówić o jakimkolwiek lepszym samopoczuciu, ale może minimalnie mi pomogliście. Cieszę się, że was mam. –powiedziała i przytuliła nas.
- Będzie dobrze będziemy z tobą- powiedział Martyna. Nie wiem jak nam się to udało, ale sprawiliśmy, że na twarzy Magdy zagościł uśmiech. Po chwili przyszli do nas Liam, Louis, Niall i Zayn. Wszyscy siedzieliśmy koło Magdy próbując ją rozweselić. Obiecaliśmy jej, że będziemy ją wspierać.
- Czym ja się martwię skoro mam takich wspaniałych przyjaciół jak wy? Powiedział Magda i wszyscy zaczęliśmy się zbiorowo przytulać tak, ż e w efekcie wylądowaliśmy na podłodze śmiejąc się z siebie nawzajem.
_______________________________________
Przepraszam was, że tak długo nie dodawałam nowego rozdziału, ale nie mogłam. Po prostu mam już tak dosyć szkoły, że szkoda gadać. Nie mogę się już doczekać ferii. Obiecuję, że wtedy będę dodawać częściej. A jak wam się podoba ten rozdział? Mi tak średnio, ale tak naprawdę ja zawsze jestem krytycznie nastawiona do tego co napisałam, więc ocenę pozostawiam wam :D
Rozdział jest świetny jak zwykle. Taki pełen wrażeń i przeżyć. Czytając go taki dreszczyk przechodzi po ciele. A w ogóle mam nadzieje że dziewczynie nic się nie stanie i będzie dalej z Harrym. Dodawaj częściej, proszę. Wszystko jest ok, tylko jeden minus dodajesz za rzadko! <3 Czekam na następną cześć!
OdpowiedzUsuńOOOOO jakie sweet. Kocham twoje opowiadania! Kiedy następny, szybko go dodaj bo czekam z niecierpliwością :D Świetna fabuła xd
OdpowiedzUsuńJakie to słodkie ^^ Czekam na kolejny <3
OdpowiedzUsuńMonika .
OMG.. Tez chce mieć takich przyjaciół :D
OdpowiedzUsuńNigdy więcej nie pisz że rozdział ci się średnio podoba albo wcale bo to nie prawda!
Rozdział świetny.
Kiedy zaczynasz ferie?
Magda <3
O boże to jest świetne! Kiedy następny, czekam z niecierpliwością!!! Dodawaj szybko, żebym nie musiała długo czekać. Ale mam nadzieje, że bohatreom nic sie nie stanie <3 dodawaj szybko
OdpowiedzUsuńRozdział jest wspaniały <3 czekam na kolejny :*
OdpowiedzUsuńWspaniały. Naprawdę. Bardzo mi się podoba twój blog. Dodaj szybko następny rozdział :) I oczywiście zapraszam do mnie http://ifwecouldonlyhavethislife.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńHeh teraz sobie uświadomiłam, że mam taką samą nazwę bloga, jak ty nagłówek :) Świetnie piszesz <3
wow, to jest, to jest wspaniałe! Normalnie zapiera wdech w piersiach! Dodaj szybko następny *Paula
OdpowiedzUsuń<3 kocham to, czekam na następny!
OdpowiedzUsuńmmmm... swietny, dodawaj nastepny! horanowa
OdpowiedzUsuń