Następnego dnia rano okazało się, że
wszystkie badania zostały już wykonane i że mogę wracać do Londynu. Ucieszyłam
się. Nie dlatego, ze mi się tu nie podobało, bo było wspaniale, ale dlatego, że
wreszcie chciałam wrócić do mojego tymczasowego domu. Chłopcy zaprosili Anię do
siebie. Jej rodzice zgodzili się, ale dziewczyna miała do nas dolecieć dopiero
za kilka dni, bo najpierw musiała polecieć do Polski. Moi rodzice też
zastanawiali się nad tym czynie wziąć mnie do domu, ale na szczęście Liam ma
dar przekonywania i zgodzili się, żebym poleciała do Londynu. Gdy dotarliśmy do
domu, poszłam do mojego pokoju się rozpakować. Wyjmowałam ubrania z walizki,
gdy nagle ktoś zapukał do drzwi. To był Harry.
- Cześć-powiedział i przytulił mnie jakbyśmy się nie widzieli przez kilka lat
- Harry co się stało? Przecież nie byliśmy razem przez jakieś dziesięć minut.- zapytałam
- Nic. Po prostu cieszę się, że cię mam i chcę z tobą spędzić jak najwięcej czasu. Mówiłaś, że chciałabyś usłyszeć, że chciałabyś usłyszeć jak śpiewamy na żywo. A jaką piosenkę lubisz najbardziej?
- Szczerze to nie wiem, bo wszystkie wasze piosenki są świetna. Może Taken, bo ślicznie tam śpiewasz.- powiedziałam i usiadłam koło niego. Chłopak natychmiast mnie podniósł i posadził na swoich kolanach. Uwielbiałam gdy to robił. Spojrzał mi w oczy i pocałował mnie, a następnie zaczął śpiewać Taken. Z moich oczu popłynęły łzy. Ta piosenka wywierała na mnie ogromne wrażenie, gdy słuchałam jej w Internecie, a co dopiero, gdy śpiewał ją Harry siedzący tu ze mną. I w dodatku to był mój Harry. Nie był dla mnie już tylko idolem. Był dla mnie wszystkim. Bez niego moje życie nie byłoby już takie wspaniałe.
- To było piękne.- powiedziałam, gdy kończył śpiewać
- Dzięki. Może jakaś nagroda mi się należy- powiedział i nadstawił policzek, a ja dla żartu klepnęłam go w niego ręką.
- O ty jędzo. Ja tu się dla ciebie staram, gardło sobie zdzieram, a ty mnie tu bijesz?- powiedział z udawanym oburzeniem
- Jak mnie nazwałeś?- kontynuowałam naszą „kłótnię”
- Tak jak słyszałaś i masz mnie przeprosić za to, jak mnie okropnie potraktowałaś, bo jak nie to…
- To co?- weszłam mu w słowo. On nic nie odpowiedział, tylko zastygł w bezruchu jakby coś się stało i nagle zaczął mnie łaskotać. Ponieważ mam straszne łaskotki, zaczęłam się bronić, czego efektem było to, że Harry oberwał łokciem w zęby.
- Przepraszam! Nic ci nie jest?- zapytałam spanikowana
- Nie ok.- powiedział i odsunął rękę od krwawiących ust
- Chodźmy na dół. Musisz przyłożyć sobie coś zimnego, żebyś nie spuchł.
Poszliśmy do kuchni, gdzie siedzieli wszyscy nasi przyjaciele i od razu zaczęli się wypytywać co się stało.
- Cóż powiedzmy, że Magda ma nieźle opanowaną samoobronę.- powiedział Harry, a pozostali wybuchnęli śmiechem. Po kilku minutach wszyscy się rozeszli i znów zostaliśmy sami
-Na pewno nic ci nie jest?- zapytałam speszona
- Nie- powiedział i przytulił mnie
- Przepraszam nie chciałam..- zaczęłam się tłumaczyć, ale mój chłopak przerwał mi pocałunkiem
- Nie gniewam się. Chociaż jakaś rekompensata szkód mi się należy.- powiedział z uśmiechem. Przeczesałam jego włosy i pocałowałam go, patrząc mu w oczy
- Kocham cię- powiedziałam
- Ja ciebie też- odpowiedział i jeszcze mocniej mnie przytulił.
- Cześć-powiedział i przytulił mnie jakbyśmy się nie widzieli przez kilka lat
- Harry co się stało? Przecież nie byliśmy razem przez jakieś dziesięć minut.- zapytałam
- Nic. Po prostu cieszę się, że cię mam i chcę z tobą spędzić jak najwięcej czasu. Mówiłaś, że chciałabyś usłyszeć, że chciałabyś usłyszeć jak śpiewamy na żywo. A jaką piosenkę lubisz najbardziej?
- Szczerze to nie wiem, bo wszystkie wasze piosenki są świetna. Może Taken, bo ślicznie tam śpiewasz.- powiedziałam i usiadłam koło niego. Chłopak natychmiast mnie podniósł i posadził na swoich kolanach. Uwielbiałam gdy to robił. Spojrzał mi w oczy i pocałował mnie, a następnie zaczął śpiewać Taken. Z moich oczu popłynęły łzy. Ta piosenka wywierała na mnie ogromne wrażenie, gdy słuchałam jej w Internecie, a co dopiero, gdy śpiewał ją Harry siedzący tu ze mną. I w dodatku to był mój Harry. Nie był dla mnie już tylko idolem. Był dla mnie wszystkim. Bez niego moje życie nie byłoby już takie wspaniałe.
- To było piękne.- powiedziałam, gdy kończył śpiewać
- Dzięki. Może jakaś nagroda mi się należy- powiedział i nadstawił policzek, a ja dla żartu klepnęłam go w niego ręką.
- O ty jędzo. Ja tu się dla ciebie staram, gardło sobie zdzieram, a ty mnie tu bijesz?- powiedział z udawanym oburzeniem
- Jak mnie nazwałeś?- kontynuowałam naszą „kłótnię”
- Tak jak słyszałaś i masz mnie przeprosić za to, jak mnie okropnie potraktowałaś, bo jak nie to…
- To co?- weszłam mu w słowo. On nic nie odpowiedział, tylko zastygł w bezruchu jakby coś się stało i nagle zaczął mnie łaskotać. Ponieważ mam straszne łaskotki, zaczęłam się bronić, czego efektem było to, że Harry oberwał łokciem w zęby.
- Przepraszam! Nic ci nie jest?- zapytałam spanikowana
- Nie ok.- powiedział i odsunął rękę od krwawiących ust
- Chodźmy na dół. Musisz przyłożyć sobie coś zimnego, żebyś nie spuchł.
Poszliśmy do kuchni, gdzie siedzieli wszyscy nasi przyjaciele i od razu zaczęli się wypytywać co się stało.
- Cóż powiedzmy, że Magda ma nieźle opanowaną samoobronę.- powiedział Harry, a pozostali wybuchnęli śmiechem. Po kilku minutach wszyscy się rozeszli i znów zostaliśmy sami
-Na pewno nic ci nie jest?- zapytałam speszona
- Nie- powiedział i przytulił mnie
- Przepraszam nie chciałam..- zaczęłam się tłumaczyć, ale mój chłopak przerwał mi pocałunkiem
- Nie gniewam się. Chociaż jakaś rekompensata szkód mi się należy.- powiedział z uśmiechem. Przeczesałam jego włosy i pocałowałam go, patrząc mu w oczy
- Kocham cię- powiedziałam
- Ja ciebie też- odpowiedział i jeszcze mocniej mnie przytulił.
*Nina*
Postanowiliśmy zostawić Harry’ego i Magdę samych i pójść do miasta. Nie mieliśmy określonego punktu wycieczki, wiec poszliśmy na lody do parku. Martyna i Niall również zostali w domu, więc byłam jedyną dziewczyna i trochę dziwnie się z tym czułam. Spacerowaliśmy alejkami i śmialiśmy się z wszystkiego, z czego się dało. Nagle zobaczyłam, że w naszym kierunku idzie mój kolega. Przywitał się ze mną, a ja przedstawiłam mu chłopaków gdy już sobie poszedł, chłopcy zaczęli mnie wypytywać o szczegóły naszej znajomości.
- To mój kolega, z którym znam się z dodatkowych lekcji angielskiego- powiedziałam
- I nic was nie łączy?- zapytał Zayn
- Nie to tylko znajomy- powiedziałam z uśmiechem.
- To dobrze, bo jakoś go nie polubiłem- powiedział Lou
- O to mu współczuję. Jeżeli Lou na początku kogoś nie polubi, to ten ktoś nie ma już szans- powiedział Liam
- A mnie polubiliście, jak mnie spotkaliście?- zapytałam
- O Magdzie Hary nam sporo opowiadał, więc mieliśmy o niej wyrobione pozytywne zdanie, bo stwierdziliśmy, że jak Harry jest nią tak zachwycony, to musi być świetna. I faktycznie tak jest. Polubiliśmy się bardzo i jesteśmy jak rodzeństwo. Nie wyobrażam sobie, co by teraz było, gdyby jej z nami nie było. Z Martyną było podobnie. Uznaliśmy, że skoro Magda ją lubi, to jest fajna. Polubiliśmy się już od pierwszego spotkania. Z tobą było inaczej, bo ty pojawiłaś się w naszym życiu nagle i bez zapowiedzi, ale bardzo się cieszę, ze cię poznałem. Ty również jesteś dla mnie jak siostra- powiedział Liam
- Dzięki. Miło usłyszeć coś pozytywnego o sobie i najlepszych przyjaciółkach. Ty też jesteś dla mnie jak brat.- powiedziałam
- A my?- zapytał głosem zazdrosnego pięciolatka Louis
- Wy też- powiedziałam i przytuliłam ich wszystkich
- Wracajmy już do domu, bo robi się późno.- powiedział Liam
Postanowiliśmy zostawić Harry’ego i Magdę samych i pójść do miasta. Nie mieliśmy określonego punktu wycieczki, wiec poszliśmy na lody do parku. Martyna i Niall również zostali w domu, więc byłam jedyną dziewczyna i trochę dziwnie się z tym czułam. Spacerowaliśmy alejkami i śmialiśmy się z wszystkiego, z czego się dało. Nagle zobaczyłam, że w naszym kierunku idzie mój kolega. Przywitał się ze mną, a ja przedstawiłam mu chłopaków gdy już sobie poszedł, chłopcy zaczęli mnie wypytywać o szczegóły naszej znajomości.
- To mój kolega, z którym znam się z dodatkowych lekcji angielskiego- powiedziałam
- I nic was nie łączy?- zapytał Zayn
- Nie to tylko znajomy- powiedziałam z uśmiechem.
- To dobrze, bo jakoś go nie polubiłem- powiedział Lou
- O to mu współczuję. Jeżeli Lou na początku kogoś nie polubi, to ten ktoś nie ma już szans- powiedział Liam
- A mnie polubiliście, jak mnie spotkaliście?- zapytałam
- O Magdzie Hary nam sporo opowiadał, więc mieliśmy o niej wyrobione pozytywne zdanie, bo stwierdziliśmy, że jak Harry jest nią tak zachwycony, to musi być świetna. I faktycznie tak jest. Polubiliśmy się bardzo i jesteśmy jak rodzeństwo. Nie wyobrażam sobie, co by teraz było, gdyby jej z nami nie było. Z Martyną było podobnie. Uznaliśmy, że skoro Magda ją lubi, to jest fajna. Polubiliśmy się już od pierwszego spotkania. Z tobą było inaczej, bo ty pojawiłaś się w naszym życiu nagle i bez zapowiedzi, ale bardzo się cieszę, ze cię poznałem. Ty również jesteś dla mnie jak siostra- powiedział Liam
- Dzięki. Miło usłyszeć coś pozytywnego o sobie i najlepszych przyjaciółkach. Ty też jesteś dla mnie jak brat.- powiedziałam
- A my?- zapytał głosem zazdrosnego pięciolatka Louis
- Wy też- powiedziałam i przytuliłam ich wszystkich
- Wracajmy już do domu, bo robi się późno.- powiedział Liam
*Magda*
Siedzieliśmy z Harry’m w jego pokoju, gdy lokowłosy wymyślił, że mi coś zaśpiewa. Zareagowałam na to bardzo entuzjastycznie. Chłopak zamknął drzwi, posadził mnie sobie na kolanach i zaczął śpiewać „Moments”, później „More than this”, a następnie „Gotta be you”. Czułam, że radość wypełnia moje serce, tak jakby ze świata zniknęło całe zło i wszystko było takie piękne, jak jego głos. Gdy Harry miał już śpiewać „One thing”, do pokoju wszedł Niall z Martyną. Chłopak usiadł koło nas, a Martyna zajęła miejsce na jego kolanach.
- Możemy się przyłączyć?- zapytali
- Pewnie- odpowiedzieliśmy, a Harry i Niall zaśpiewali „One thing”. Gdy skończyli, usłyszeliśmy, że nasi przyjaciele już wrócili. Nina usiadła koło nas, a Liam, Louis i Zayn naprzeciwko.
- To co śpiewamy?- zapytał Zayn
- Może „Up all night”- zaproponował Martyna, a chłopcy spełnili jej prośbę. Zauważyłam, że Liam cały czas patrzył na Ninę. Może wreszcie zrozumiał, że ona go kocha i odwzajemnił jej uczucie? Miałam nadzieję, ze oni też już niedługo będą para. Chłopcy zaśpiewali jeszcze kilka piosenek i wszyscy rozeszli się do swoich pokoi.
Siedzieliśmy z Harry’m w jego pokoju, gdy lokowłosy wymyślił, że mi coś zaśpiewa. Zareagowałam na to bardzo entuzjastycznie. Chłopak zamknął drzwi, posadził mnie sobie na kolanach i zaczął śpiewać „Moments”, później „More than this”, a następnie „Gotta be you”. Czułam, że radość wypełnia moje serce, tak jakby ze świata zniknęło całe zło i wszystko było takie piękne, jak jego głos. Gdy Harry miał już śpiewać „One thing”, do pokoju wszedł Niall z Martyną. Chłopak usiadł koło nas, a Martyna zajęła miejsce na jego kolanach.
- Możemy się przyłączyć?- zapytali
- Pewnie- odpowiedzieliśmy, a Harry i Niall zaśpiewali „One thing”. Gdy skończyli, usłyszeliśmy, że nasi przyjaciele już wrócili. Nina usiadła koło nas, a Liam, Louis i Zayn naprzeciwko.
- To co śpiewamy?- zapytał Zayn
- Może „Up all night”- zaproponował Martyna, a chłopcy spełnili jej prośbę. Zauważyłam, że Liam cały czas patrzył na Ninę. Może wreszcie zrozumiał, że ona go kocha i odwzajemnił jej uczucie? Miałam nadzieję, ze oni też już niedługo będą para. Chłopcy zaśpiewali jeszcze kilka piosenek i wszyscy rozeszli się do swoich pokoi.
____________________________________________________
Cześć. Dziękuję wam za te wszystkie komentarze pod poprzednim rozdziałem. Naprawdę sprawiło mi to wielką radość. Mam nadzieję, że będziecie się starać komentować, bo to bardzo motywuje. Według mnie ten rozdział jest raczej kiepski i nudny, ale ocenę pozostawiam wam. W następnym postaram sie już wprowadzić jakąś ciekawą akcję ;)
Dziękuje że dodałaś go akurat dziś ( w moje urodziny )
OdpowiedzUsuńEXTRA
Magda <3
Rozdział super, czekałam na niego ;) mam nadzieję, że szybko dodasz następne :D
OdpowiedzUsuńŚwietny, czekam już na następny! Szybko go dodawaj :D
OdpowiedzUsuńO jaki sweet <3 Kiedy następny? Mam nadzieje że dość szybko :)
OdpowiedzUsuńZajebioza *-*
OdpowiedzUsuńO żajebisty!!! Czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńkocham <3333
OdpowiedzUsuńOj tam , oj tam . Wcale nie jest nudny !
OdpowiedzUsuńKocham twój blog <3
Monika .
Nie jest nudy, jest wspaniały!! Szybko dodaj następny <33
OdpowiedzUsuńOO great :D Paula
OdpowiedzUsuńnie no jak zawsze moj pierwszy komentarz to teraz na ostatku, czasu mi brakuje ostanio urwanie glowy mam. Latam tam i wspowrotem do miasta, sprawdziany! Wzias pistolet i sobie w leb szczelic. A co do rozdzialu to taki spokojny i milo sie czytalo :) ciekawi mnie sytuacja z Liamem :)
OdpowiedzUsuńWspaniały blog, a rozdział jeszcze lepszy1 :) Kiedy następny(podkręć trochę atmosfere)Kasia :)
OdpowiedzUsuńO kurcze , bomba!! Chce następny bo mam ferie i nie mam co robić a tak to przynajmniej można poczytać :) Więc jakbyś mogła to szybko dodaawaj <3 Łucja
OdpowiedzUsuńSorry że mnie tak tu długo nie było...Tak jakoś mi zeszło że nawet czasu nie miałam za bardzo no ale już staram się to zmienić. Roździał wcale nie jest głupi...jest po prostu świetny i bardzo mi się spodobało to jak napisałaś o tej ,,kłótni,,. To było po prostu świetne i ten biedy Harry z roźciętą wargą :D Tak trzymaj :)
OdpowiedzUsuń