sobota, 8 grudnia 2012

Rozdział 12

- Rano przyszła do mnie Nina. Opowiedziałam jej o tym co się wczoraj wydarzyło.
- Naprawdę pokłóciłyście się?- zapytała zaskoczona
- Tak. I teraz czuję się strasznie. Pokłóciłam się z najlepszą przyjaciółką, chłopak, którego kocham całuje się z moim największym wrogiem, Zayn jest załamany, ty i Liam też się nie dogadujecie  . Wszystko się wali.
- Masz rację. Trzeba coś z tym zrobić.- powiedziała
- Ale co? Harry nie przeprosi mnie za to, co się wczoraj wydarzyło, bo przecież nie jestem jego dziewczyną i nie ma obowiązku mi się tłumaczyć. A gdzie on w ogóle jest?
- Nie wiem, wyszedł gdzieś. A wiesz, że między Martyną i Niallem faktycznie coś się musiało stać? Byłam świadkiem ich kłótni.
- Cześć!- w tym momencie przyszedł do nas Lou
- Cześć- odpowiedziałyśmy smutno. – Wiesz już co się wczoraj stało?
- Tak wiem Zayn mi mówił i wiecie to mi się trochę nie klei, bo Liam rozmawiał wczoraj z Harrym, a on mu powiedział, że do Julki nic nie czuje, a potem same wiecie co się stało. No i Niall i Martyna… zerwali. Oczywiście im też wszystko popsuła Julka.
- Czyli to co Martyna wczoraj mówiła, że widziała ich razem, to była prawda?- zapytałam
- Tak.- powiedział Louis. W tej chwili  do pokoju wszedł Niall.
- Niall jak mogłeś jej to zrobić?- naskoczyłyśmy na niego
- To nie było tak. Chciałem zrobić niespodziankę Martynie, a Julka przyszła i zaczęła mnie całować. I akurat w tym momencie przyszła Martyna.
- Słuchajcie wiem, że możecie mu nie wierzyć, ale ja widziałem całą tą sytuację od początku do końca i było tak, jak mówi Niall. – powiedział Liam
- To czemu nie powiedziałeś tego Martynie?
- Przykro mi, ale ja na to nic nie poradzę. Mam dosyć własnych problemów.- powiedziałam
Zapadła cisza. Nikt nie miał nastroju do rozmowy
- Nina możemy pogadać?- zapytał Liam
- Ok.- powiedziała niechętnie
- Słuchaj chciałem cię przeprosić za to wtedy. Wiesz z Julką- zaczął dukać. – Bo ja nie wiedziałem co ty do mnie czujesz, myślałem, że mnie nie lubisz i…
- Ok. Nie ma sprawy- powiedziała Nina
- Ale Nina ja nie chcę, żeby to było takie ok i dalsze gniewanie się na siebie. Ja chcę być twoim przyjacielem, bo jesteś wspaniała szkoda by było stracić najcudowniejszą przyjaciółkę jaką mam.
- Naprawdę chcesz się ze mną przyjaźnić? Lubisz mnie czy robisz to z litości?
- Oczywiście, że cię lubię. Nawet bardzo. Wiem, że ty chciałabyś, aby między nami było coś więcej, ale ja jeszcze nie jestem pewny swoich uczuć. Muszę cie lepiej poznać, żebym mógł cię pokochać lub stwierdzić, że jesteś dla mnie tylko przyjaciółką. Zgadzasz się na taki układ?- zapytał, a Nina uśmiechnęła się do niego i podali sobie ręce.
- To chociaż my się pogodziliśmy- stwierdziła Nina
- Tak teraz trzeba coś zrobić, żeby inni też się jakoś dogadali.- powiedział Liam i w tym momencie zadzwonił jego telefon.
- Halo. Tak, tak. Dobrze przekażę jej.
Nina spojrzała na niego pytającym wzrokiem.
- Dzwoniła mama Magdy. Znalazła dla niej miejsce w szpitalu we Francji, gdzie Magdzie zrobią dokładne badania, czy będzie musiała mieć tą operację czy jednak nie. Trzeba jej to powiedzieć.
- Ale ona nie może teraz wyjechać. Ona jest tutaj potrzebna.- powiedziała Nina
- Niestety to jest taka sytuacja, w której nie możemy czekać.- powiedział Liam
- Dobrze. Chodźmy więc.
- Magda dzwoniła twoja mama i udało jej się załatwić dla ciebie miejsce w szpitalu we Francji- powiedział Liam
- Super. Nareszcie stąd wyjadę- powiedziałam chociaż  tak naprawdę wiedziałam, że mogę wyjechać stąd już na zawsze i nigdy nie spotkać moich przyjaciół i nigdy nie pogodzić się z Harrym. Było mi tego wszystkiego żal. Będę tęsknić za miejscami, za poznanymi tu ludźmi… a poza tym strasznie się boję, ale nie chcę jeszcze dodatkowo wszystkich martwić. I tak mają już tyle problemów.
- Kiedy mam lecieć?- zapytałam
- Dzisiaj wieczorem- odpowiedział Liam
Więc wieczorem skończy się życie jak w bajce, a wróci rzeczywistość. Nie mogłam w to uwierzyć. Najlepsza część mojego życia dobiegała końca. A może końca dobiegało też moje życie. W końcu nie wiadomo co ustalą lekarze i czy operacja się uda.
- Muszę się spakować- powiedziałam i wyszłam szybko, żeby nikt nie zauważył moich łez. Nina, Liam i Louis poszli za mną. Wiedzieli, że nie powinnam być teraz sama i że  to nasz ostatni dzień spędzony razem.
- Czy my się jeszcze kiedyś spotkamy?- zapytałam nie kryjąc już łez
- No pewnie. Przecież nie zostawimy cię. Odwiedzimy cię w szpitalu, a potem jeszcze do nas przyjedziesz. – powiedział Louis. Poczułam się lepiej. Wiedziałam, że jest ktoś, komu na mnie zależy ktoś, kto będzie za mną tęsknił. Nagle do mojego pokoju wpadła Martyna.  Nic nie powiedziała tylko podbiegła i przytuliła mnie.
- Przepraszam- powiedziałam
- Nie to ja przepraszam. Byłam okropna. Wcale tak nie myślę. Powiedziałam to wszystko w nerwach- mówiła ze łzami w oczach
- Obie jesteście tak samo winne- powiedziała Nina
- I co teraz będzie?- zapytała Martyna
- Nie wiem.- odpowiedziałam zgodnie z prawdą. – Wiem, że bardzo się boję i że będę za wami strasznie tęsknić.
- My za tobą też- powiedział Liam
Po godzinie byłam już spakowana. Spojrzałam ostatni raz na pusty pokój i zrobiło mi się jeszcze bardziej smutno niż dotychczas, bo dopiero teraz zdałam sobie sprawę z tego, jak wiele zawdzięczam tym ludziom, których tu poznałam i jak bardzo się do nich przywiązałam. Poszłam na dół pożegnać się. Przytuliłam mocno Zayna i powiedziałam mu, żeby się nie martwił, bo Julka nie była go warta. Żegnając się z Niallem poprosiłam go, aby wyjaśnił wszystko Martynie. Louis w czasie pożegnania był smutny i poważny jak nigdy.
- Nie martw się.- powiedział i uśmiechnął się
- Wszystko będzie dobrze, zobaczysz- powiedziała Liam i rozpłakał się.
 Ciężko też było mi się pożegnać z Niną i Martyną, chociaż najbardziej bolesne było to, że Harrego nigdzie nie było. Po prostu nie przyszedł się pożegnać. Zrobiło mi się przykro.
- Myślę, ze nie przyszedł, bo nie wiedziała, jak ma się zachować.- powiedziała Liam bezbłędnie odgadując moje myśli
- Pamiętaj o nas!- krzyknął Niall i rozpłakał się. Teraz już wszyscy płakali.
Wsiadłam do samolotu i jeszcze ostatni raz spojrzałam na moich przyjaciół. Wiedziałam, że już nigdy się z nimi nie zobaczę.
_________________________________________________
Cześć! I jak wam się podoba rozdział? Taki trochę smutny wyszedł ale obiecuję, że już niedługo zrobi się weselej:) Proszę was jeśli czytacie to komentujcie, bo to sprawia mi wielką radość i motywuje do dalszego pisania. Dziękuję wam, że to czytacie i dziękuję za te wszystkie miłe komentarze
 

4 komentarze:

  1. Nie no wiesz co w tym momencie ja chce dalsza czesc, dawaj dalej ja chce wiedziec co sie stanie blagam :3 moze mi zleci tyle testow mam teraz ze wolalmbym gdzies pojechac w chuj i nie wrocic :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj .. Smutny no ;( Mam nadzieje, że ona wyjeżdza teraz, ale jeszcze kiedyś spotka 1d :D
    Tyle kłopotów o toprzez jedną dziewuche zwaną Julia ;/ Mam nadzieje, że ona zniknie i ich żyia raz na zawsze ;) Czekam na nn i zapraszam do sb na:
    http://milosc-niejedno-ma-imie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. genialne. < 333
    jezu twoje opowiadanie czyta się tak lekko i łatwo . *_*
    i nie ma tysiąca bohaterów gdzie każdy śpi z każdym i nie wiadomo czyje dziecko . xd
    wpadaj do mnie. ; D
    http://imgoingtoloveyou.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedy następny rozdział ?
    Twój każdy rozdział jest świetny, bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń