sobota, 17 listopada 2012

Rozdział 8



Gdy rano zeszłam na śniadanie zobaczyłam, że w kuchni jest tylko Niall i Martyna. Siedzieli zajadając się płatkami z mlekiem i patrzyli sobie w oczy.
- Ale jesteście słodcy- powitałam ich
- Co? O co ci chodzi przecież my tylko jemy śniadanie.-  powiedziała Martyna.
- Jaaasne akurat wam uwierzę, że  te wasze spojrzenia w oczy to tylko takie patrzenie się jak na kogoś z kim się je śniadanie.- powiedziałam i zaczęłam ich prześwietlać wzrokiem
- No dobra tak! Jesteśmy parą! Tylko przestań mi posyłać to spojrzenie- zaczął krzyczeć Niall.
- Wiedziałam, że to na ciebie zadziała. Martyna już się uodporniła, ale na innych to działa.
- Ty idioto mieliśmy nikomu nie mówić- powiedziała Martyna
-- Przepraszam, ale ona zabijała mnie wzrokiem
- Spoko nikomu nic nie powiem jeśli nie chcecie , ale jak będziecie tak krzyczeć to zaraz wszyscy was usłyszą.
Zaczęliśmy się śmiać. W tym momencie do kuchni wszedł Harry.
- Cześć- powiedziałam posyłając mu mój najpiękniejszy uśmiech. Chłopak spojrzał na mnie zapuchniętymi oczami i wyszedł z kuchni idąc do swojego pokoju.
- Czy wy też macie wrażenie, że on wygląda jakby płakał całą noc ?- zapytałam
Martyna i Niall pokiwali twierdząco głowami.
- Nie pamiętam czy kiedykolwiek widziałem go w takim stanie- stwierdził Niall.
W tym momencie do kuchni wszedł Louis, ale zamiast zwykłego cześć usłyszałam: 
-  Zadowolona z siebie jesteś?
- Lou o co chodzi?- zapytała Martyna, bo mnie odebrało mowę.
- Jej się zapytaj- powiedział patrząc na mnie.
- Ale o co chodzi? Bo ja naprawdę nie wiem o czym ty mówisz Lou- powiedziałam
- To idź do Liama może jak go zobaczysz to ci się przypomni- powiedział wyraźnie wściekły na mnie i poszedł.
- Albo mi się wydaje, albo wszyscy w tym domu są na mnie źli.
- My nie.- powiedzieli Niall i Martyna.- I tak szczerze to też nie wiemy o co chodzi.
- Cześć- powitał nas Zayn, który właśnie wszedł do kuchni.
- Ty też jesteś na mnie wściekły?- zapytałam
- A niby czemu? Coś się stało?
- No właśnie nie wiem Louis i Harry są na mnie wyraźnie  źli, a my nie wiemy o co chodzi. Czyli możemy już liczyć tylko na Liama.
Chyba ściągnęłam go myślami, bo w tym momencie pojawił się Liam.
- Cześć. Może ty wiesz czemu Harry się do mnie nie odzywa i wygląda jakby płakał całą noc, a Lou jest na mnie wściekły
- Nie wiem, ale się domyślam. Chodź musimy pogadać- powiedział idąc w stronę tarasu. Pozostali wymienili tylko spojrzenia i stwierdzili, że lepiej zostawić nas samych.
- No wiec o co chodzi?
- Pamiętasz jak wczoraj płakałaś, a ja cię pocieszałem?
- Tak. Ale co to ma wspólnego z całą tą sprawą, bo nadal nie wiem.
- Pamiętasz ten hałas za oknem, kiedy powiedziałem, ze to wiatr.? To był Harry. Widział jak cię przytulam i przypuszczam, że powiedział o wszystkim Louisowi i dlatego dzisiejszy poranek wygląda tak, a nie inaczej.
- Ale to przecież jedna wielka pomyłka
- Wiem, ale oni nie. Chodź myślę, że innym też należą się jakieś wyjaśnienia.
Gdy weszliśmy w kuchni był też Harry i Louis.
- Nienawidzę cię- powiedział  Harry do Liama i wybiegł z domu. Bez zastanowienia ruszyłam za nim.
- Harry stój! Harry zaczekaj!
- Po co Liam już ci się znudził?- zapytał z pretensjami.
- Harry to nie tak…
- A jak? Wczorajsza scena była jednoznaczna.
Wyjaśniłam mu wszystko.
- Naprawdę? Czyli on tylko cię pocieszał, bo ty dowiedziałaś się o tych wynikach? Ale ze mnie dureń!
- Trzeba było przyjść i zapytać mnie wprost, a nie siedzieć i wypłakiwać sobie oczy.- powiedziałam.
- Harry a dlaczego tak się zdenerwowałeś kiedy zobaczyłeś mnie i Liama?- zapytałam, a on zaczął wpatrywać się w taflę wody pod mostkiem, na którym siedzieliśmy.
- Bo… Bo…
- Bo co? Wyduś to.
-Bo Liam to mój przyjaciel, a ty jesteś moją przyjaciółką i martwię się o was. A poza tym zawsze wszyscy są szczęśliwi , tylko ja zawsze jestem sam.
- Przykro mi- powiedziałam
- Jeśli go kochasz to życzę wam szczęścia.- powiedział z wymuszonym uśmiechem
- Ale ja go nie kocham. Traktuję go jak brata. Przecież wiesz. Mówiłam ci nic nas nie łączy.- powiedziałam, a Harry uśmiechnął się.
- Chodźmy już, bo zaraz wszyscy zaczną się martwić dlaczego nas tak długo nie ma.
- Ok. – powiedział . Widziałam wyraz ulgi na jego twarzy, gdy zapewniłam go, że nie kocham Liama. Ale dlaczego? Przecież gdyby coś do mnie czuł to powiedziałby mi o tym, a nie wykręcał się tym, że  się o mnie martwi.
Gdy wróciliśmy do domu Zayn zadecydował, że wszyscy jedziemy do wesołego miasteczka.
Gdy dojechaliśmy wszyscy rzucili się na wielką kolejkę górską. Tylko ja i Harry trzymaliśmy się jakoś z boku. –Ty też się boisz?- zapytał
- No trochę- przyznałam
- Usiądźmy razem to będziemy się nawzajem wspierać- zaproponował
- OK.- Zgodziłam się.
- Żyjemy! Żyjemy!- krzyczeliśmy gdy już byliśmy bezpieczni. Rzuciłam się Harremu na szyję. Oboje cieszyliśmy się, że przejażdżka wreszcie się skończyła. Więcej nie poszliśmy już na kolejkę górską, ale na wszystkich innych karuzelach jeździliśmy razem. Gdy przechodziliśmy obok tunelu miłości Martyna i Niall wymienili spojrzenia.
- Idźcie poczekamy na was- powiedział Zayn., a oni zaczęli się śmiać i pobiegli po bilety. My w tym czasie poszliśmy na lody. Potem poszliśmy jeszcze do domu strachów, który był tak straszny, ze zamiast się bać, śmialiśmy się z niego. Nawet ja, a mnie naprawdę łatwo przestraszyć.
Gdy wróciliśmy do domu wszyscy byli bardzo zmęczeni, więc każdy poszedł do swojego pokoju.

*Niall*
Otworzyłem drzwi mojego pokoju i rozejrzałem się, ale na korytarzu nikogo nie było. Wyszedłem na palcach i pobiegłem do drzwi naprzeciwko, gdy nagle na korytarzu pojawił się Lou.
- Co ty robisz?- zapytał
- A nic. Zostawiłem coś u Martyny w pokoju i…
- Ta jasne. Załóżmy, że ci wierzę.

*Martyna*
Siedziałam w swoim pokoju, gdy nagle wszedł do mnie Niall. Ucieszyłam się.
- I jak ci się podobał dzisiejszy dzień?- zapytał
- Było super- odpowiedziałam siedząc mu już na kolanach.
- A jutro mam dla ciebie niespodziankę
- Jaką?
- Zobaczysz jutro- powiedział uśmiechając się
- Powiedz dzisiaj, bo jak nie to…
- To co?- zapytał, a ja pocałowałam go. On spojrzał mi w oczy, przytulił mnie i również mnie pocałował. Byliśmy szczęśliwi. Ja wreszcie miałam chłopaka, który mnie kocha i rozumie, a on miał dziewczynę, na którą tak długo czekał. Cieszyliśmy się, że nic nie jest w stanie zniszczyć naszej miłości i naszego szczęścia. Gdyby tylko jeszcze Magda i Harry byli szczęśliwi…
____________________________________________________
Cześć! Przepraszam was, że tak długo nie dodawałam nowego rozdziału, ale wiecie szkoła. Robienie testu z fizyki i z chemii w jednym tygodniu powinno być zakazane. Widzę, że pod ostatnim rozdziałem jest tylko 5 komentarzy. Nie podobał wam się?  Mam nadzieję, że pod tym doczekam się chociaż ośmiu, bo wiem, że was na to stać, a to naprawdę bardzo motywuje. Jak widzę, że pod jakimś rozdziałem jest dużo komentarzy to od razu humor mi się poprawia i chce mi się pisać następny. Tak więc proszę was jeśli czytacie to komentujcie.

7 komentarzy:

  1. Siemkaa!!!
    Na sam początek chciałabym Cię bardzo przeprosić, że nie komentowałam, ale po prostu odpowiedź jest prosta: SZKOŁA ;( Rozdziały oczywiście, że czytałam i są świetne!!!! Po prostu super piszesz, niech Harry już jej powie co do niej czuje... Widać, że ją kocha.. :)
    Pozdrawiam
    Czekam na następny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie no rozdzial cudny i robi sie interesujaca. Harry nie wyjawil dalej swoich uczuc i calkiem fajnie bo ni bd takiego dramatu jak och zdradziles mnie i blablabla wiesz o co chodzi :D A co do mojego bloga tego pierwszego co zaczelas czytac to go pisze dalej tylko zmienie zakonczenie :D Wiec kontynuacja 10 rozdzialu jest -----> http://life-is-beautifully-weird.blogspot.no/

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział !
    Jestem ciekawa kiedy Harry wyjawi jej swoje uczucia :3
    Czekam na następny :D
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. ooo,widzę,że directionerka...witaj w klubie! :)
    obserwujemy?
    agathaofficial.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejuuu. Boski rozdział ! Aha, jakbyś chciała to u mnie jeszcze dzisiaj pojawi się kolejny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  6. Awww.. Naill i Martyna są tacy słodcy<33 Full romantic
    Dobrze, że się wyjaśniła sytuacja z Magdą ale w sumie mogłabyś to trochę dłużej pociągnąć, żeby nie było ciągle takiej sielanki. Harry nadal nie wyznał jej swoich uczuć... z jednej strony fajnie bo można by coś takiego wstawić.. hmm.. no takiego, żeby nie było och kocham cie o ja ciebie tez i są razem.. ale to już zależy od Ciebie co tam będzie. A z drugiej strony to gdzieś tam odszywa się we mnie ta romantyczka i mówi niech oni już będą razem. A więc... no więc .. tak ... yyy TAK . nie wiem czy chcę by byli razem czy chcę by się kłócili .. ale wiem jedno chce dalszej części twoich pomysłów. I nie zależnie od tego co wymyślisz mi na pewno się spodoba bo Ty świetnie piszesz. :D
    Tak więc czekam na kolejny rozdział. I kończę ten mój komentarz , który nawet nwm czy miał sens .. Ale czego można wymagać od osoby , która przez ostatnie 2 dni spała tylko 15 minut przez dyskotekę szkolną, nocny seans maratonu zmierzchu a zaraz potem przyjazd rodzinki. Tak więc jeśli coś nie ma ładu i składu to przepraszam.

    @Dreaaams
    http://we-wanna-live-while-we-are-young.blogspot.com/
    Pozdrawiam
    Dreaaams

    OdpowiedzUsuń
  7. masz naprawdę fajne pomysły.Wielbię twojego bloga;D ;) ;*

    OdpowiedzUsuń